I nawet mając na względzie optymizm, jaki po dobrej zimie zapanował w Wilkowicach, nikt chyba nie spodziewał się, że inauguracja w wykonaniu outsidera podczas jesiennych zmagań wypadnie tak imponująco...

Wprawdzie początek meczu nie zwiastował kanonady, o jaką pokusi się GLKS, tak gdy już miejscowi złapali właściwy rytm gry, to przeciwnikowi wyżej notowanemu nie pozostawili złudzeń. W 27. minucie otwarcia wyniku dokonał Michał Sewera, któremu piłkę pomiędzy stoperów Tempa dograł Jakub Pilch. Goście odpowiedzieli w 30. minucie, gdy rzut karny zaordynowany po pechowym zagraniu ręką Piotra Strączka wykonał odpowiednio Jakub Legierski. Było to jednak ostatnie słowo puńcowian w sobotnie popołudnie.

W 33. minucie strzelecki popis zainicjował Pilch. To jego indywidualne wypady zapewniły wilkowiczanom okazałe prowadzenie 3:1, które wyższe być mogło, lecz Ireneusz Trojanowski sparował „11” Grzegorza Gomółki na zakończenie pierwszej odsłony. W 70. minucie „czerwona latarnia” ligi okręgowej „odjechała” rywalowi na 4:1. Nie kto inny, jak Pilch spożytkował centrę Gomółki z rogu boiska. Zespół trenera Sławomira Macheja dobił w 80. minucie Paweł Toborek, mierząc nie do obrony po „długim” rogu.