- Cieszę się bardzo, że moi zawodnicy poważnie podeszli do dzisiejszego spotkania. Chcieli go wygrać, a przy okazji postrzelać bramki. Mogę być zadowolony, skuteczność nasza była bardzo dobra - powiedział nam po spotkaniu dumny Jarosław Zadylak, trener Spójni Landek, która dzisiaj rozbiła Iskrę Rybarzowice. 

Już w pierwszej połowie IV-ligowiec "zaserwował" rywalowi cztery gole. Co ciekawe, wszystkie te zdobył Marcin Habdas, który strzelaninę rozpoczął w 14. minucie a zakończył w 41. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Landeczanie w dalszym ciągu lepiej prezentowali się od przeciwnika aplikując mu przy okazji kolejne fanty. W 65. minucie Robert Pawlak trafił na 5:0, siedem minut później skompletował już dwupaka. "Siódemkę" ustrzelił wprowadzony w przerwie Tomasz Zyzak, a zanim Habdas zdobył swojego piątego gola w tym meczu Iskra strzeliła honorową bramkę. Bramkę, która była prawdziwą perełką potyczki w Rybarzowicach. Z 22. metra w same okienko przymierzył bowiem Krzysztof Walasiński. - To był zdecydowanie najładniejszy gol tego wieczoru - podsumował trener Zadylak.