
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Pasjonat z Góralem znów nie zagrają?
W ten weekend zaległość z jesieni mają odrobić zespoły z Dankowic i Żywca. Rozegranie meczu wcale nie jest jednak przesądzone.
Olbrzymie zamieszanie i spore kontrowersje zarazem towarzyszą potyczce Pasjonata z Góralem już od rundy jesiennej bielskiej „okręgówki”. W pierwotnym terminie mecz się nie odbył, bo sędziowie nie dopuścili do gry na bocznym boisku w Dankowicach. Wobec powyższego zasądzono walkower na korzyść żywieckiej ekipy, po czym... decyzję tę cofnięto na poziomie Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Kluby porozumiały się, aby mecz przeprowadzić na wiosnę w połowie kwietnia, ale na odrabianie zaległości w trakcie trwającej już rundy rewanżowej nie zezwala regulamin rozgrywek. Stosowny wydział Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej termin spotkania wyznaczył więc w weekend poprzedzający wiosenne zmagania, tu jednak na przeszkodzie stanęła aura. Jako nową datę wskazano sobotę 17 marca...
Klub z Dankowic czynił starania, aby mecz odbył się nie na jego boisku – na co BOZPN przystał – ale na sztucznej murawie w Czechowicach-Dziedzicach lub Chełmku. Tymczasem... – W obu tych miejscach odmówiono nam ze względu na pseudokibiców Górala. Od lat nie są oni mile widziani, związek natomiast nic z tym problemem nie robi – grzmi prezes Pasjonata Andrzej Sadlok, który oznajmia, że mecz ma dojść do skutku ostatecznie w Dankowicach, ale... nie na głównej płycie obiektu. – Boczne boisko zostanie na dzień meczu przygotowane, a publiczność nie będzie wpuszczona. Jest nam przykro, bo robimy wszystko, aby mecz rozegrać, ale okręg nie idzie nam w żadnej kwestii na rękę. Patrząc na prognozy pogody trzeba liczyć się z tym, że i teraz meczu nie będzie – wyjaśnia nam sternik dankowickiego klubu.
Co ciekawe natomiast, jeszcze wczoraj późnym wieczorem żadnej informacji od gospodarza i organizatora zaległego spotkania o jego miejscu, bądź finalnym terminie nie miał klub z Żywca...
Klub z Dankowic czynił starania, aby mecz odbył się nie na jego boisku – na co BOZPN przystał – ale na sztucznej murawie w Czechowicach-Dziedzicach lub Chełmku. Tymczasem... – W obu tych miejscach odmówiono nam ze względu na pseudokibiców Górala. Od lat nie są oni mile widziani, związek natomiast nic z tym problemem nie robi – grzmi prezes Pasjonata Andrzej Sadlok, który oznajmia, że mecz ma dojść do skutku ostatecznie w Dankowicach, ale... nie na głównej płycie obiektu. – Boczne boisko zostanie na dzień meczu przygotowane, a publiczność nie będzie wpuszczona. Jest nam przykro, bo robimy wszystko, aby mecz rozegrać, ale okręg nie idzie nam w żadnej kwestii na rękę. Patrząc na prognozy pogody trzeba liczyć się z tym, że i teraz meczu nie będzie – wyjaśnia nam sternik dankowickiego klubu.
Co ciekawe natomiast, jeszcze wczoraj późnym wieczorem żadnej informacji od gospodarza i organizatora zaległego spotkania o jego miejscu, bądź finalnym terminie nie miał klub z Żywca...