Jak w tytule wypadli w kolejnym ligowym meczu piłkarze LKS-u Czaniec. Co najważniejsze gra przełożyła się na punkty.

LKS Czaniec_1

Zdobycz goście zapewnili sobie nadspodziewanie szybko. Wprawdzie to czaniecka ekipa przystępowała do spotkania w roli faworyta, ale równie piorunującego startu raczej nie oczekiwano. W 9. minucie Kamil Młynarczyk uderzył z 16 metrów i piłka ugrzęzła w siatce. 5 minut później było już 2:0, gdy „centrę” Kamila Karcza spożytkował główkujący Bartosz Praciak. Dwa trafienia gości nie zmieniły obrazu wydarzeń. To beskidzki trzecioligowiec dominował, stwarzając sobie następne bramkowe okazje. Tuż przed przerwą indywidualną akcję przeprowadził K.Karcz, na co ani defensywa, ani golkiper Odry nie potrafili znaleźć skutecznej recepty. Uspokojeni gości takiego zapasu wypuścić z rąk nie mogli. Po zmianie stron zanotowali jeszcze bramkę autorstwa Dawida Frąckowiaka, choć powinni zaaplikować gospodarzom kolejne gole. W 65. minucie rzut karny, dodajmy drugi z rzędu wliczając ten z meczu pucharowego, zmarnował Maciej Żak. Jego intencje wyczuł golkiper wodzisławian. A „11” dla LKS-u poprzedziła czerwona kartka dla obrońcy Odry, Roberta Skoczykłody i konieczność gry przez ostatnie 25 minut w osłabieniu.

Odra Wodzisław Śląski – LKS Czaniec 0:4 (0:3) 0:1 Młynarczyk (9') 0:2 Praciak (14') 0:3 K.Karcz (44') 0:4 Frąckowiak (89')

LKS Czaniec: Soldak – Sadlok, Dębski, Żak, P.Łoś, K.Karcz (75' Frąckowiak), Świerczyński (89' R.Karcz), Młynarczyk, Hałat, Pindel (87' Michałek), Praciak Trener: Wójcik