Premierową grę kontrolną piłkarze Podbeskidzia odbyli w Krakowie. Mecz sparingowy miał dwa oblicza, a wynik dla „Górali” w ostatecznym rozrachunku niekorzystny.

Malina_TSP Ale nie rezultat miał w sparingu pod Wawelem znaczenie najistotniejsze. W boju, szkoleniowiec Leszek Ojrzyński mógł przyjrzeć się zwłaszcza nowym nabytkom w szeregach Podbeskidzia. I tak – od początku zagrali w linii obrony Rafał Grzelak, jako jeden z pomocników Artur Lenartowski, a w ataku testowany Idrissa Cisse. Po przerwie, w zespole grającym na dwie „11” nastąpił prawdziwy przegląd nowych twarzy. Bramki strzegł Michal Pesković, w polu zobaczyliśmy Wojciecha Trochima, Bartosza Śpiączkę, Wojciecha Okińczyca i testowanego Piotra Tomasika. Zaprezentowali się także wracający z wypożyczenia wychowankowie – Damian Byrtek i Mateusz Janeczko.

Sam mecz, jak wspomnieliśmy powyżej, miał dwa oblicza. W pierwszej połowie wyraźnie dominowali gospodarze, którzy – jak na posiadaną przewagę – strzelili „tylko” dwa gole. Pokusili się o nie nowi zawodnicy w szeregach Cracovii – Dariusz Zjawiński i Mateusz Cetnarski. Udział przy obu bramkach miał aktywny tego dnia i trudny do upilnowania Denis Rakels. „Górale” mogli stracić kolejne gole, ale dobrze bronił Richard Zajac. Po przerwie bielska ekipa odpowiedziała strzałem z dystansu Dariusza Kołodzieja z 55. minuty. Były i inne szanse, w tym liczne uderzenia „Kołka”, ale skuteczność pod bramką rywala – co na tym etapie przygotowań dziwić nie może – szwankowała.

Cracovia Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (2:0) 1:0 Zjawiński (1') 2:0 Cetnarski (24') 2:1 Kołodziej (55')

Podbeskidzie:

I połowa: Zajac – Adu, Pietrasiak, Grzelak, Górkiewicz, Chmiel, Lenartowski, Sloboda, Malinowski, Bartlewski, Cisse

II połowa: Pesković – Kupczak, Konieczny, Byrtek, Sokołowski, Tomasik, Kołodziej, Janeczko, Trochim, Okińczyc, Śpiączka

Trener: Leszek Ojrzyński