- Dobrze weszliśmy w to spotkanie. Szybko zdobyliśmy dwie bramki i one tak naprawdę ustawiły mecz. W końcówce było trochę nerwowo, ale wytrzymaliśmy i sięgnęliśmy po trzy punkty - mówi Wojciech Fluder, szkoleniowiec rezerw Podbeskidzia.


O takim początku marzy każdy zespół. Była 2. minuta, a młodzi bielszczanie cieszyli się z trafienia. Kombinacyjną akcję zainicjował Marcel Misztal, który uruchomił Nikodema Tumidajskiego. Ten świetnie znalazł nadchodzącego Maksymiliana Biskupa, wieńczącego całość trafieniem. Chwilę później to Unia miała świetną okazję, której jednak nie wykorzystała. W 18. minucie znów Podbeskidzie II trafiło do siatki rywala. Rzut karny po faulu na Biskupie zamienił na gola Maciej Felsch. Wynik 2:0 utrzymał się do końca pierwszej części spotkania, choć prowadzenie Górali mogło być jeszcze bardziej okazałe. Grzegorzowi Januszowi zabrakło jednak szczęścia po strzale głową. 

 

Po zmianie stron obie ekipy miały swoje próby. Unia próbowała odrobić straty, ale rezerwy Podbeskidzia nie były dłużne w ofensywnych szansach. W 80. minucie goście zdobyli bramkę kontaktową po strzale zza "16". Na więcej jednak tego dnia bielszczanie nie pozwolili i mogli się cieszyć z pierwszej wygranej od miesiąca.