I tylko do pauzy kibice Pasjonata mogli się obawiać, że mecz potoczy się nie po myśli ich ulubieńców. Gospodarze na murawie dominowali, ale skutecznością nie błyszczeli. Z bliska chybił Michał Sewera, golkiper Piasta bronił uderzenia Marcina Wróbla, a w poprzeczkę wcelował Jakub Ogiegło.

Druga część gry to już inna bajka. Dankowiczanie poziom prezentowany połączyli z efektywnością akcji zaczepnych. W 68. minucie po rzucie wolnym Wojciecha Sadloka nogę we właściwym momencie dołożył Ogiegło. Sygnał do natarcia dał także Sewera, fenomenalnie mierząc z okolic 30. metra i dając w 73. minucie prowadzenie 2:0 Pasjonatowi. W ostatnich minutach goście pokusili się o „swojaka” po wrzutce Sadloka, a dośrodkowanie Patryka Ferfeckiego na gola zamienił „zdejmując pajęczynę” Ogiegło.

– Cieszymy się z wygranej, bo w sparingach wyglądało to dosyć kiepsko. Udokumentowaliśmy w końcu naszą przewagę i stwierdzić można, że lepiej późno niż wcale – mówi Artur Bieroński, trener ekipy z Dankowic.