SportoweBeskidy.pl: Nie sposób nie zacząć od kolejnego świetnego występu Mai Chwalińskiej. Odbudowuje ranking i formę, ale przede wszystkim chyba pewność siebie, która jest niezbędna do wygrywania.

Piotr Szczypka:
Co najważniejsze, to fakt, że Maja jest zdrowa i może normalnie grać. A że umiejętności i potencjał ma duży doskonale wiedzieliśmy. Widać efekty ciężkiej pracy, bo wyjście z problemów fizycznych i mentalnych wcale łatwe nie było. Początek sezonu to sporo zwycięstw, teraz awans do finału turnieju w Porto. Maja nabiera pewności i zaczyna funkcjonować na zasadach automatyzmu. I o to chodzi, bo głowa jest wtedy luźniejsza, a nogi i ręce szybsze. Bardzo nas wszystkich w klubie cieszą ostatnie wyniki.

SportoweBeskidy.pl: O jakich celach najbliższych w przypadku Mai mówimy?

P.Sz.:
Przed sezonem na pewno nie zakładaliśmy, że jego start będzie aż tak dobry. Rozmawialiśmy o powrocie do drugiej setki rankingu, co daje możliwość udziału w eliminacjach turniejów wielkoszlemowych bądź w challengerach. To z kolei sprzyja szybszemu zdobywaniu punktów i wspinaniu się w klasyfikacji WTA. Maja sytuację ma o tyle komfortową, że do lipca praktycznie nie musi bronić punktów uzyskanych w poprzednim roku. Po kolejnym turnieju w Portugalii zagra na Dominikanie i liczymy, że passę będzie kontynuowała. Wszystko przemawia na ten moment na jej korzyść, więc optymizmu nie brakuje.

SportoweBeskidy.pl: Jako klub wystartujecie w inauguracyjnej edycji tenisowej SuperLigi. To potrzebna inicjatywa?

P.Sz.:
Pomysł jest naprawdę fajny i ciekawy. Podobne ligi z powodzeniem funkcjonują w Niemczech, Czechach czy Francji, a to kraje, gdzie tenis rozwija się bardzo dobrze. To z jednej strony okazja dla klubów, aby ich tenisistki i tenisiści rywalizowali na wysokim poziomie, ale z drugiej też szansa dla firm w danym regionie, które chciałyby przy sporcie zaistnieć. Zresztą takie zainteresowanie już obserwujemy, a obecność takich marek, jak Strumet czy Smart Work to bardzo ważne wsparcie. Oczywiście kluczowe są w tym projekcie transmisje telewizyjne z rozgrywek na antenie Polsatu Sport, bo wartość medialna w tym przypadku będzie możliwa do uzyskania całkiem niedużym kosztem. Tenis jako dyscyplina może dzięki temu pójść do przodu. Tym bardziej, że przy okazji turniejów transmitowanych będą organizowane również zawody dla dzieci z całej Polski. Cieszymy się, że nasz udział jest w tym istotny, bo wraz z 5 innymi klubami zostaliśmy do ligi zaproszeni przez wzgląd na nasz od lat wysoki poziom sportowy.
 



SportoweBeskidy.pl: Poprzeczkę stawiacie sobie wysoko, a transfery poczynione przez BKT Advantage o tym świadczą. Cel?

P.Sz.:
Na najwyższym szczeblu zagra 8 klubów, z czego 4 awansują do grudniowego finału w Zielonej Górze. I właśnie w tym gronie chcemy się znaleźć. Wkrótce dowiemy się, jaki będzie kalendarz rozgrywek i ile meczów zagramy w Bielsku-Białej. Wiemy już, że start rywalizacji zaplanowano na 29 maja, a finisz części eliminacyjnej w połowie sierpnia.

Skład mamy rzeczywiście mocny, bo Maja ChwalińskaKasia Kawa to czołowe polskie tenisistki. Do tego Linda Noskova, która w ubiegłym roku wygrała juniorski Roland Garros. Poza tym inna Czeszka Tereza Smitkova, swego czasu 57. rakieta świata. Wśród mężczyzn zagrają w naszych barwach tacy tenisiści znani z turniejów na światowych kortach, jak Jiri Vesely, Lukas Lacko czy Zdenek Kolar. Mamy też w składzie Michała Dembka oraz Macieja Rajskiego. No i oczywiście liczną grupę naszych wychowanków, którzy będą mogli ogrywać się na niższym szczeblu ligowym.


SportoweBeskidy.pl: Układ polsko-czesko-słowacki, jaki ukształtował się przy klubie, nie jest przypadkowy?

P.Sz.:
Zdecydowanie nie, o czym świadczy spore grono trenerów zza południowej granicy w naszym klubie. Są takimi łącznikami, a jednocześnie dla zawodniczek i zawodników decydujących się na grę pod szyldem naszego klubu gwarantami jakości. Mamy znakomitą ekipę, a to efekt właśnie współpracy. Tu wspomnę choćby o pomocy, jaką w niełatwych rozmowach uzyskaliśmy od świetnego czeskiego trenera Tomasa Krupy, prowadzącego Lindę Noskovą i reprezentację Słowacji w Davis Cup.

SportoweBeskidy.pl: Rozwój klubu staje się faktem także z perspektywy infrastruktury, jaką posiadacie. Co obecnie dzieje się w Parku Rosta?

P.Sz.:
Kończymy budowę nowej hali tenisowej z kortem o nawierzchni twardej. Będzie tu także już wkrótce profesjonalne zaplecze, jaką potrzebujemy jako klub, a więc siłownia, sala fitness, rehabilitacja, restauracja, miejsca noclegowe. To ważny krok w rozwoju, bo młodych adeptów tenisa u nas systematycznie przybywa. Pracujemy z dziećmi już kilkuletnimi, mamy od tego wykwalifikowanych i znających się na rzeczy trenerów. Warunki w Polsce mamy więc najlepsze i jestem przekonany, że będzie to przekładać się na konkretne efekty sportowe w długoletniej perspektywie.

SportoweBeskidy.pl: Kogo z młodych podopiecznych BKT Advantage warto szczególnie obserwować?

P.Sz.:
Cały czas do przodu pod kierunkiem trenera Stavrosa Wawrzosa idzie Kuba Jędrzejczak, który może wkrótce występować w juniorskich turniejach wielkoszlemowych, co byłoby fantastyczną sprawą. Jest ambitny, pracowity, ma talent i oby tylko zdrowie dopisywało. Poza tym nasz mistrz Polski w kategorii młodzików Mikołaj Migdalski, który po zdrowotnych perturbacjach powraca do formy. Mamy również wicemistrzynię Polski kadetek Magdę Baniak, mistrzynię kraju do lat 12 Patrycję Faber, srebrnych medalistów w deblu w tej samej grupie wiekowej Miłosza SzczypkęOliwiera Krupę, jest też wicemistrzyni juniorek Patrycja Niewiadomska. Przed wszystkimi dużo wytrwałej pracy, ale nasi podopieczni są świadomi, że sukcesy bez tego są zwyczajnie niemożliwe.