
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Planowy pogrom. Faworyt bez taryfy ulgowej
Nie mogło być niespodzianki w rywalizacji zespołów z przeciwnych biegunów tabeli „okręgówki”. W Czechowicach-Dziedzicach miejscowi kibice obejrzeli strzelecką kanonadę w wydaniu swoich ulubieńców.
Rozpoczęli ją gospodarze błyskawicznie. Już w 120. sekundzie piłka wylądowała w bramce GLKS-u wobec dośrodkowania Dominika Kopcia po krótko rozegranym kornerze z Krzysztofem Chrapkiem i strzału Mateusza Żyły tuż przy słupku. Ten sam zawodnik powinien wynik podwyższyć w 9. minucie, ale przegrał pojedynek z golkiperem gości. W 21. minucie pomyłki żadnej już nie było. Rafał Żurek został sfaulowany w obrębie „16”, a zastępujący Żyłę w egzekwowaniu rzutów karnych Szymon Jastrzębski ze swej roli wywiązał się. Przed pauzą outsidera „okręgówki” dobiły trafienia Rafała Adamczyka – z 26. minuty po wybornej szarży Damiana Szczęsnego prawą flanką i z 39. minuty po sprytnym przegłówkowaniu obrońcy i golkipera wilkowiczan. Asystę w tej sytuacji zaliczył podłączający się do akcji ofensywnej Dawid Gola. Nie mających dziś nic do powiedzenia gości zmartwił jednak w większym stopniu poważny uraz barku Zbigniewa Kupczoka, którego przed pauzą z boiska zabrała karetka.
Po zmianach w przerwie lider tempa nie forsował. Ale rezultat zmianie uległ. W 56. minucie z rzutu wolnego dokładnie dorzucił Żyła, piłkę zgrał na 8. metr Gola, a Jakub Raszka pewnie ulokował ją w „świątyni”. Strzelanie czechowiczan zwieńczył Chrapek, który z dozą piłkarskiego farta spożytkował w 64. minucie „centrę” Żyły. Napastnik MRKS-u w niedzielę celownik miał nieszczególnie wyregulowany. Dla przykładu w 71. minucie ostemplował poprzeczkę uderzeniem głową. Gwoli ścisłości odnotować należy ambitne wysiłki GLKS-u, by gola honorowego zdobyć. W 80. minucie nieznacznie chybił Tomasz Gala.
Po zmianach w przerwie lider tempa nie forsował. Ale rezultat zmianie uległ. W 56. minucie z rzutu wolnego dokładnie dorzucił Żyła, piłkę zgrał na 8. metr Gola, a Jakub Raszka pewnie ulokował ją w „świątyni”. Strzelanie czechowiczan zwieńczył Chrapek, który z dozą piłkarskiego farta spożytkował w 64. minucie „centrę” Żyły. Napastnik MRKS-u w niedzielę celownik miał nieszczególnie wyregulowany. Dla przykładu w 71. minucie ostemplował poprzeczkę uderzeniem głową. Gwoli ścisłości odnotować należy ambitne wysiłki GLKS-u, by gola honorowego zdobyć. W 80. minucie nieznacznie chybił Tomasz Gala.