W trakcie poprzedniego sezonu Zbigniew Skórzak rozstał się w występującą w lidze okręgowej Koszarawą Żywiec. Następnie przystał na propozycję działaczy Soły Kobiernice, która z tym poziomem się pożegnała. W sobotę minioną z nowym zespołem rywalizował o pierwsze, a-klasowe punkty. skorzakKobierniczanie zmagania zainaugurowali na terenie trudnym. Zmierzyli się na wyjeździe z Zaporą Wapienica, zremisowali 1:1 po bramce zdobytej w 78. minucie przez Mateusza Guta. – Mam mieszane uczucia po tym meczu. Zmierzyliśmy się z trudnym rywalem na jego terenie, ale remis nie w pełni nas satysfakcjonuje. Owszem, to przeciwnik wypracował sobie więcej sytuacji strzeleckich, jednak to my przeważaliśmy w ostatnich 30 minutach, byliśmy bliżsi zwycięstwa. Z drugiej strony, gdyby Zapora wcześniej wykorzystał jakąś okazję, to mecz mógłby się zakończyć dla nas porażką – ocenia Zbigniew Skórzak.

Soła nie wystąpiła w optymalnym składzie, zagrała natomiast w nowym ustawieniu. – Kadra ciągle jest wąska, ale sytuacja w tym tygodniu się poprawi, zawodnicy wracają z urlopów. Nie mam punktu odniesienia po meczu w Wapienicy, nie wiem jaki poziom prezentują inne zespoły. W sparingach sporo zmieniałem, zarówno jeśli chodzi o personalnia, jak i ustawienie na boisku. Kilku zawodników przygotowywało się z nami, ale z różnych powodów są poza kadrą. Byłem zmuszony do zmiany stylu gry, wspomnianego ustawienia. Dopiero w trakcie ligi będziemy to doskonalić – klaruje nowy trener spadkowicza.

O co Soła powalczy w tym seoznie? – Koncentrujemy się na sobie. Pracujemy nad poprawą błędów, możliwości na tym poziomie rozgrywkowym mamy ograniczone. Piłkarsko zawodnicy prezentują się dobrze, a nawet bardzo dobrze, skład jest równy. Za wcześnie jednak na deklaracje i wnioski  – kończy Skórzak.