Wcale jednak zespół z Pruchnej nie musiał konfrontacji niedzielnej zdominować. Po w miarę spokojnym otwarciu goście wypracowali sobie w 24. minucie rzut karny w konsekwencji faulu Pawła Sadowskiego. I choć sposobność na gola była to idealna, to Marcin Kochutek huknął w spojenie słupka z poprzeczką. "11" bez bramkowej zdobyczy nie pozostała bez wpływu na przebieg gry. Piłkarze Metalu nie potrafili odnaleźć równowagi, zaś podopieczni trenera Adama Śmigielskiego w najlepsze się rozochocili.
 



Już w 28. minucie wynik miejscowi na swoją korzyść otworzyli. Kamil Waleczek nie pomylił się "z wapna". Jeszcze w tej części potyczki błysnął Kamil Gabryś. Pomocnik LKS-u '99 wpierw głową wcelował do siatki po rzucie rożnym Waleczka, a kilka minut później spożytkował równie dobre dośrodkowanie Macieja Plinty z prawego skrzydła.

Wobec pokaźnego prowadzenia 3:0 ekipie z Pruchnej krzywda stać się nie mogła. Gospodarze osiągnęli sporą przewagę, szans strzeleckich mieli sporo, a w finałowym kwadransie przeciwnika dobili. Waleczek uczynił to w sytuacji "oko w oko" z Dominikiem Szczotką, a Przemysław Błażejowski po zamieszaniu uderzył pod poprzeczkę.