– Szybko zdobyte gole ustawiły przebieg meczu. W naszych poczynaniach było dużo spokoju, co przełożyło się na całkowitą dominację – stwierdził po dzisiejszej jednostronnej konfrontacji na rzecz Pasjonata jego szkoleniowiec Artur Bieroński.

Potwierdzenia powyższych słów daleko szukać nie trzeba. Wystarczy odnieść się do premierowych 18. minut potyczki, w których gospodarze wysłali ekipie z Leśnej poważne sygnały, że na punktowy łup liczyć nie mogą. W 8. minucie Jakub Ogiegło został obsłużony przez Wojciecha Sadloka, który niebawem sam wybornie przymierzył z okolic 30. metra. Po wznowieniu gry ze środka miejscowi zanotowali przechwyt, Tomasz Magiera z lewego skrzydła dorzucił do Ogiegło, który ponownie cieszył się z indywidualnego zysku i... „zamknął” jakiekolwiek emocje w Dankowicach.

Napastnik Pasjonat fetował dziś jeszcze po dwakroć, wieńcząc asysty Błażeja Cięciela i Adriana Szarego. W 83. minucie gola numer 6. strzelił Szary, któremu dograł Ryszard Borutko. Na otarcie łez w doliczonym czasie rywalizacji rezerwowy LKS-u Mateusz Sewera pokonał Adriana Śmiłowskiego, co panujących niepodzielnie na murawie dankowiczan niespecjalnie zasmuciło.