Liderujący stawce „okręgówki” Beskid Skoczów przybliżył się do sukcesu na finiszu bieżącego sezonu. – To jeszcze nie koniec, piłka jest wciąż w grze – mówi zdecydowanie Mirosław Szymura, szkoleniowiec skoczowian, którzy we wtorek pokonali u siebie Górala Żywiec.

Szymura Miroslaw Beskid rusek Piłkarze Beskidu w meczu 24. kolejki zanotowali zwycięstwo, ponownie nie stracili bramki i powiększyli przewagę nad konkurentami. – Jestem z tych powodów bardzo zadowolony. Dobrze zagęszczaliśmy pole gry i broniliśmy zaliczki, którą uzyskaliśmy na początku meczu – komentuje szkoleniowiec lidera ligi okręgowej, który przyznaje zarazem, że wygrana nie przyszła jego podopiecznym łatwo. – Chciałbym podkreślić pozytywną postawę Górala. Podobał mi się sposób gry rywala i to, co zaprezentowali. To był najlepszy zespół, z jakim na wiosnę przyszło nam się mierzyć. Generalnie kibice obejrzeli widowisko stojące na wysokim poziomie, godnym pierwszej i trzeciej drużyny rozgrywek – uważa Mirosław Szymura.

Skoczowianie przewodzą ligowej tabeli, po piętach depcze im już tylko tracący 3 „oczka” Pasjonat Dankowice. Dystans okupujących kolejne miejsca zespołów Wisły i Górala wzrósł po minionej kolejce do 9 punktów. – Pasjonat wyrasta na naszego głównego przeciwnika, ale i pozostałych drużyn nie możemy lekceważyć. Wykonaliśmy ważny krok w stronę celu, ale to jeszcze nie koniec, bo piłka jest wciąż w grze – dodaje trener Beskidu, którego czeka teraz konfrontacja z ekipą z... Żywca. – Przed nami kolejne, równie istotne spotkanie, przed którym mamy trochę problemów kadrowych. Będę musiał nagłowić się, aby zestawić wyjściową „11” – podsumowuje Szymura.