Wśród kandydatów do wygrania rywalizacji w lidze okręgowej wymienia się zespoły z Wisły i Ustronia. W sobotę stanęły one w szranki batalii w ramach 9. kolejki.

Wisla rusek Faworytów należało upatrywać w zespole miejscowym. Powody? Co najmniej dwa. WSS Wisła w ostatnich meczach imponowała formą, kolejnych rywali gromiąc różnicą kilku bramek. Podstawowy problem ustronian to natomiast absencja Adriana Sikory, głównego „żądła” Kuźni. Okazało się jednak, że powyższe aż takiego znaczenia nie miało.

Wstępna faza meczu była dokładnie taką, jakiej należało oczekiwać. I jedni, i drudzy zaczęli nad wyraz ostrożnie, obawiając się szybko straconego gola. W oczy rzucało się, że defensywa Kuźni jest wyjątkowo dobrze dysponowana, a pewnością imponuje bramkarz Joachim Mikler. W 31. minucie goście z Ustronia pokazali także ofensywny kunszt. Po dalekim wyrzucie piłki z autu jej wyekspediowania z obrębu pola karnego podjął się Mariusz Pilch. Uczynił to jednak wprost na nogę Mateusza Matuszka. Bez zastanowienia pomocnik Kuźni huknął i po chwili mógł wraz z kolegami radować się z prowadzenia. Gol – przyznać trzeba – rzadkiej urody. Podrażnieni wiślanie do szturmu przeszli od startu drugiej połowy...

Okazji bramkowych, by sobotnie starcie nabrało jeszcze większych rumieńców było pod dostatkiem. Na przeszkodzie w zdobyciu gola przez ekipę z Wisły stawał z reguły Mikler. Golkiper Kuźni parował strzały Pawła Leśniewicza, Pilcha, czy wreszcie Michała Pietraczyka z najbliższej odległości. Co więcej, ostoja „świątyni” drużyny ustrońskiej sięgnęła po pełnię swojego kunsztu w 83. minucie. Po zagraniu ręką w „16” arbiter wskazał na punkt oddalony od bramki o 11. metrów. Po raz wtóry w tym sezonie to wiślanom do zanotowania trafienia nie wystarczyło. Intencje Roberta Lapczyka golkiper przyjezdnych wyczuł doskonale. Gdy w ostatnich minutach gospodarze postawili wszystko na jedną kartę, kolejna tego dnia pomyłka Lapczyka umożliwiła Arkadiuszowi Szlajssowi przelobowanie Przemysława Szalbóta i ostatecznie powstrzymanie rozpędzonej dotąd lokomotywy pod nazwą „WSS Wisła”.

WSS Wisła w Wiśle – Kuźnia Ustroń 0:2 (0:1) 0:1 Matuszek (31') 0:2 Szlajss (90+4')

WSS Wisła: Szalbót – Kotrys, Łacek, Tomala, Małyjurek (70' Szarzec), Pietraczyk, Rucki (80' S.Juroszek), Pilch, Lapczyk, Płoszaj (75' Mazurek), Leśniewicz Trener: Wuwer

Kuźnia: Mikler – Moskała, Pala, Kocot, T.Czyż, Matuszek, Brak, Strach (70' Szlajss), Zaczek (83' Husar), Madzia (65' Szymala), Trybulec Trener: Żebrowski