W miniony weekend „Górale” mieli wolne od ligowych meczów. Grali za to rywale, także ci, których na ten moment zaliczyć można do grona zespołów walczących o awans do Ekstraklasy. Wobec zwycięstw Chojniczanki Chojnice i Odry Opole oraz przy remisie Miedzi Legnica bielszczanie ostatecznie stracili szansę, aby piłkarską jesień zakończyć na „pudle”. Mało tego. Nieprawdopodobnym wobec układu pozostałych spotkań tegorocznych wydaje się, aby zdołali „przezimować” nawet w czołowej „5”. Czy jest się czym martwić? Pomni doświadczeń z przeszłości – zapewniamy, że niekoniecznie.

Listopad 2016
Po 17. kolejkach rozgrywek I ligi w poprzednim sezonie na czele tabeli z 34 punktami znajdowała się Chojniczanka, 32 „oczka” miał zgromadzone GKS Katowice. Na 6. miejscu odnajdujemy zabrzańskiego Górnika, który wówczas uzbierał tylko 24 pkt. Dla porównania Podbeskidzie zgromadziło do tego czasu punktów 22.

Tabela nieznacznie drgnęła, gdy po 19. zaliczonych potyczkach I-ligowcy udali się na zimową przerwę. Premiowane awansem czołowe drużyny: Chojniczanka – 36, GKS – 35... Górnik był dopiero 8. z 27 „oczkami”, a „Górale” do wymarzonej pozycji tracili 10 pkt.

Listopad 2017
Większość I-ligowców jest już po 17. meczach o punkty, w tym nadający ton rozgrywkom tercet. Chojniczanka zgromadziła 31 pkt., Odra i Miedź o ledwie jeden mniej. Podopieczni Adama Noconia? Mogą pochwalić się jedynie 20 pkt., przy meczu zaległym do rozegrania. A że są dopiero na 13. miejscu w tabeli? Ot, liga jest wyjątkowo wyrównana.

Równolegle śledzimy losy Górnika, który finalnie z I-ligowej rzeczywistości rzutem na taśmę wydostał się, i... to dzisiejszy lider Ekstraklasy. Na półmetku rundy zasadniczej zabrzanie mają skromną zaliczkę nad Legią Warszawa i Jagiellonią Białystok, pewnie kwalifikując się do europejskich pucharów!

I tak się zastanawiamy, czy Podbeskidzie pójdzie śladem Górnika... Zakładając, że „Górale” jeszcze coś w tym roku wygrają (w końcu!) i zniwelują choć w małym stopniu stratę do czołówki, to wiosną wszystko zdarzyć się może. Futbol zna przypadki, że niemożliwe stało się rzeczywistością. A że idą święta to życzyć sobie należy dobrze, więc dokładnie za rok Podbeskidzie widzimy... na czele Ekstraklasy!