Na pewno wygraliśmy zasłużenie. Cieszę się, że udało nam się, przynajmniej częściowo, zamazać plamę po ostatnim meczu. Zwyciężyliśmy pewnie i wysoko, choć pierwsza połowa nie była taka, jak zakładaliśmy, dlatego nie jestem do końca usatysfakcjonowany z tego spotkania – przyznał szkoleniowiec Czarnych, Krzysztof Dybczyński.

W premierowej odsłonie meczu zdążyli narzucić rywalowi własną filozofię gry, choć zostało to udokumentowane dopiero w 34. minucie. Tomasz Labza dośrodkował z bocznego sektora boiska, po tym jak piłka została odkopana po rzucie rożnym. Na 7. metrze czyhał już Jakub Krawczyk, który skutecznie ulokował "futbolówkę" w siatce głową. Prowadzenie Czarnych do przerwy mogło być jeszcze bardziej okazała, lecz sytuacji sam na sam nie wykorzystał Damian Zdolski.

Znacznie większą skutecznością jaworzanie cechowali się po zmianie stron. W 54. minucie Jakub Pilch golem spuentował piękną akcję swego zespołu po prostopadłym podaniu Daniela Lecha. Chwilę później było już 3:0, co kompletnie podcięło skrzydła gościom. Zdolski odważnie wszedł w pole karne przeciwnika i tym razem nie pomylił się w pojedynku oko w oko z golkiperem LKS-u. W 70. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Pilch, który tylko dołożył "nogę" po idealnym dośrodkowaniu po ziemi. Wynik ustalił Jakub Sztykiel, wykorzystując dogranie od Pilcha