
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Pogrom z mankamentami
„Dwójki” ekip z Czechowic-Dziedzic i Goczałkowic-Zdroju stworzyły do spółki sparingową potyczkę o jednostronnym wymiarze.
– Przeciwnik poprzeczki zbyt wysoko nam nie postawił. Mogliśmy wygrać znacznie wyżej – przyznaje trener rezerw MRKS-u Marcin Sztorc, którego podopieczni do przerwy po części założenia przedmeczowe zrealizować zdołali. – Nastawiliśmy się na grę z kontry i to przyniosło nam spodziewany efekt – zaznacza nasz rozmówca.
Gospodarze zaskoczyli ekipę LKS-u za sprawą Grzegorza Sztorca i Michała Adamusa, co działo się w drugim ze sparingowych kwadransów. Kolejne zdobycze czechowiczanie notowali już po zmianie stron. Kolejno Rafał Adamczyk, Piotr Witkowski i wreszcie w samej końcówce Adrian Herok lokowali futbolówkę w „prostokącie”. Goli istotnie miejscowi winni strzelić konkurentowi więcej, lecz w kluczowym momencie pudłowali, m.in. po dwakroć „setek” nie wykorzystał Dominik Gałan.
Test-mecz wygrany efektownie 5:0 po części tylko triumfatorów usatysfakcjonował. – Nie ustrzegliśmy się błędów indywidualnych. Mamy świadomość, że przez bardziej wymagającego rywala byłyby one pewnie wykorzystane. Gra wymaga więc poprawy – dodaje trener M.Sztorc.
Gospodarze zaskoczyli ekipę LKS-u za sprawą Grzegorza Sztorca i Michała Adamusa, co działo się w drugim ze sparingowych kwadransów. Kolejne zdobycze czechowiczanie notowali już po zmianie stron. Kolejno Rafał Adamczyk, Piotr Witkowski i wreszcie w samej końcówce Adrian Herok lokowali futbolówkę w „prostokącie”. Goli istotnie miejscowi winni strzelić konkurentowi więcej, lecz w kluczowym momencie pudłowali, m.in. po dwakroć „setek” nie wykorzystał Dominik Gałan.
Test-mecz wygrany efektownie 5:0 po części tylko triumfatorów usatysfakcjonował. – Nie ustrzegliśmy się błędów indywidualnych. Mamy świadomość, że przez bardziej wymagającego rywala byłyby one pewnie wykorzystane. Gra wymaga więc poprawy – dodaje trener M.Sztorc.