Z obozu Górali

 

– Wisła Kraków pod Klimczokiem zaprezentowała się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Podopieczni Petera Hyballi byli ospali i niedokładni, co skutecznie wykorzystali zdeterminowani piłkarze Podbeskidzia. Górale pokonali na własnym stadionie krakowską Wisłę 2:0 w meczu 23. kolejki PKO Ekstraklasy. 

 

– Musimy zacząć punktować w każdym spotkaniu, aby utrzymać się w Ekstraklasie. Nie mamy już komfortu punktowego czy meczowego, by próbować innego zestawienia, dlatego też bardzo nam zależało na tym, by wrócić do postawy zespołu z początku rundy, gdzie przede wszystkim zgarnęliśmy oczka. Dzięki przerwie na reprezentacje mieliśmy troszkę więcej czasu, żeby poprawić pewne elementy i popracować nad stałymi fragmentami gry. Zmieniliśmy też system gry na inny i dobrze wykorzystaliśmy ten moment. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Wiemy, jaką marką jest Wisła Kraków - powiedział natomiast Kordian Wójs, II trener Górali, który na konferencji zastąpił Roberta Kasperczyka. I szkoleniowiec Górali był na niej nieobecny, ponieważ zaraz po meczu otrzymał informację o śmierci ojca. 

 

– Instat Index, czyli zbiór wszystkich najistotniejszych statystyk wskazał na lepszą drużynę z Bielska-Białej (250:233). Piłkarze Podbeskidzia przewodzili także w statystykach strzałów, tempa budowania akcji oraz kontrataków. Wisła z kolei dłużej utrzymywała się przy piłce (45%-55%), a także wygrała więcej pojedynków i wymieniła więcej podań. To jednak w żaden sposób nie przełożyło się na końcowy rezultat. 

 

– Dzięki wygranej z Wisłą Podbeskidzie opuściło ostatnią lokatę w tabeli. 

 

– Dmytro Bashlai, Karol Danielak, Filip Modelski oraz Michał Rzuchowski to zawodnicy Podbeskidzia zagrożeni pauzą w przypadku otrzymania jeszcze jednej żółtej kartki. 

 

 

O rywalu 

 

– Historia pojedynków KGHM Zagłębia z Podbeskidziem nie jest zbyt długa, ponieważ rozpoczęła się dopiero w XXI wieku. Po raz pierwszy obie ekipy stanęły naprzeciw siebie w sezonie 2003/04, podczas gdy Miedziowi oraz „Górale” występowali na poziomie II ligi. W meczu padło aż sześć goli, jednak piłkarze KGHM Zagłębia byli autorami tylko dwóch trafień. Podbeskidzie wygrało 4:2. 

 

– Zagłębie w ostatnim ligowym starciu uległo Lechii Gdańsk 1:3. 

 

– Miedziowi w ostatnim czasie notują kiepską passę trzech kolejnych porażek. 

 

– Na pewno jest to drużyna, która bardzo dużo walczy na boisku. Mają teraz za sobą trochę lepszy okres. Czeka nas trudne spotkanie, ale w Ekstraklasie nie ma łatwych meczów. Tak jak mówiłem wcześniej, oni walczą o życie, a my walczymy o nasze nazwiska i o cały Klub. Musimy prezentować się lepiej i w końcu wygrać ten mecz, bo wszyscy od nas tego oczekują – mówi przed niedzielnym starciem Saša Balic, kapitan Zagłębia. 

 

– W obecnych rozgrywkach PKO Ekstraklasy mecz z udziałem obu zespołów odbył się dokładnie 24 listopada ubiegłego roku. Podopieczni Martina Seveli ulegli „Góralom” 1:2.

 

Przypuszczalny skład Podbeskidzia: Pesković – Modelski, Janicki, Rundić, Niepsuj, Hora, Rzuchowski, Ubbink, Sierpina, Biliński, Sitek

 

Zagłębie Lubin - Podbeskidzie Bielsko-Biała, 11.04.2021 r. (niedziela), g. 15:00