
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Pokaz strzelecki Śleziony
W zeszłym tygodniu zespół z Pruchnej odniósł premierowe zwycięstwo w tym sezonie. Spójnia jednak szybko sprowadziła na ziemię LKS.
– Rywal bardzo nisko zawiesił nam poprzeczkę – komentuje szkoleniowiec zebrzydowiczan, Grzegorz Sodzawiczny. Dobitnym potwierdzeniem jego słów jest pierwsza stracona bramka przez gości. Ta padła w 12. minucie, kiedy to niefrasobliwie piłkę do własnej bramki posłał Filip Orszula. 300 sekund później było już 2:0. Dośrodkowanie Tomasza Śleziony precyzyjnie zamknął Szymon Chmiel. Trzeba jednak stwierdzić, że nie byliśmy świadkami widowiska najwyższych lotów. Wszelkie zagrożenia zawodników z Pruchnej mądrze neutralizowała defensywa Spójni, a i w ofensywie momentami gra gospodarzy pozostawiała wiele do życzenia, ale...
Można odnieść wrażenie, że ostatnie 30 minut meczu należały do jednego bohatera, Tomasza Śleziony, choć z tym faktem nie zgadza się nasz rozmówca. – Na bramki pracuje cały zespół – stwierdza Sodzawiczny. Znów szkoleniowiec Spójni ma rację. Bramka na 3:0 padła po fantastycznym dograniu Dariusza Potrząsaja, a Śleziona jedyne co musiał to dołożyć głowę – to też uczynił. Po raz kolejny napastnik Spójni na listę strzelców wpisał się w 80. minucie, gdy skutecznie, choć z pomocą bramkarza LKS-u, uderzył z rzutu wolnego. Śleziona w doliczonym czasie gry skompletował hat-tricka potwierdzając swój dobry występ oraz całej Spójni.