
Piłka nożna - IV liga
Pokazali charakter, choć koncentracji zabrakło
Na nudę nie mogli narzekać widzowie meczu w Ustroniu, gdzie tamtejsza Kuźnia stoczyła ciekawy, lecz przegrany, bój z LKS-em Goczałkowice-Zdrój.
Po trzech porażkach z rzędu ustronianie chcieli zaznać przełamania. Ku nieszczęściu zawodników Kuźni, mecz ułożył się lepiej dla gości, którzy w 11. minucie fetowali premierowe trafienie. W polu karnym faulował Dariusz Rucki, a z "wapna" nie pomylił się były zawodnik Podbeskidzia, Łukasz Hanzel. Niespełna 4 minuty później ekipa z Goczałkowic prowadziła już dwiema bramkami. Grający trener LKS-u, Damian Baron popisał się fantastycznym strzałem z okolic "16". Kuźnia już w pierwszej części meczu mogła się pokusić o kontaktowe trafienie. Dwukrotnie swojej szansy szukał Maksymilian Wojtasik, szczęścia zabrakło także Mykhailo Lavrukowi. Kuźnia ma jednak swego "asa" w rękawie.
W 66. minucie na placu gry zameldował się Adrian Sikora, aby 120 sekund później wpisać się na listę strzelców. Doświadczony piłkarz przytomnie wykorzystał błąd bramkarza przy przyjęciu piłki i umieścił ją z zimną krwią w siatce. Radość ustronian była jeszcze większa w 85. minucie, gdy Sikora skutecznie dobił uderzenie Wojtasika i doprowadził do remisu. Ten stan jednak nie trwał długo. W 87. minucie goście przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, dzięki trafieniu Wojciecha Dragona.
W 66. minucie na placu gry zameldował się Adrian Sikora, aby 120 sekund później wpisać się na listę strzelców. Doświadczony piłkarz przytomnie wykorzystał błąd bramkarza przy przyjęciu piłki i umieścił ją z zimną krwią w siatce. Radość ustronian była jeszcze większa w 85. minucie, gdy Sikora skutecznie dobił uderzenie Wojtasika i doprowadził do remisu. Ten stan jednak nie trwał długo. W 87. minucie goście przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, dzięki trafieniu Wojciecha Dragona.