Nie znaczy to jednak, że przed przerwą na boisku nie działo się nic godnego odnotowania. Gospodarze długo nie byli w stanie przedrzeć się przez wysoki pressing, a puńcowianie okazje niezłe potrafili sobie wypracować. Obie najlepsze szanse dla Tempa zmarnował Alan Pastuszak – raz główkując po wrzutce Tomasza Szypera, raz chybiając po dograniu Macieja Ruckiego. Dankowiczanie odwet wzięli na finiszu. Strzał Jakuba Ogiegły po asyście Marcina Wróbla wybił sprzed linii bramkowej jeden z defensorów gości, sposobność zdobycia bramki miał także sprawdzający czujność Zbigniewa Huczały między słupkami Michał Sewera.

Z wysokiego „C” podopieczni Artura Bierońskiego zainicjować mogli rewanżową część sparingu. W 49. minucie Sewera ostemplował słupek, w kolejnej akcji Ogiegło główkował po „centrze” Wojciecha Sadloka wprost w golkipera ekipy z Puńcowa. W 63. minucie na prowadzenie wyszli jednak... przyjezdni, co też stało się po perfekcyjnie wykonanym rzucie wolnym Szypera z okolic 20. metra. Kiedy niebawem Kacper Czylok wyrównał strzałem z dystansu remis w sobotnim test-meczu wydawał się realny. W ostatnim kwadransie, przy bardzo trudnych warunkach pogodowych do gry, „stempel” na wygranej postawili natomiast piłkarze Tempa. Prawą flanką z piłką popędził Szymon Chmiel, dograł do Andrzeja Papieroka, który w obliczu bramkarza Pasjonat „zgrzeszył” skutecznością. Triumf gości mógł być bardziej okazały, ale ani Papierok, ani też Tomasz Stasiak w pojedynkach z Dominikiem Krausem nie mieli szczęścia, tudzież dostatecznej precyzji.