W pierwszym meczu na tegorocznych mistrzostwach Europy Polacy zagrali zdecydowanie poniżej oczekiwań. Podopieczni Paulo Sousy przegrali ze Słowakami 1:2 i bardzo skomplikowali swoje szanse na wyjście z grupy. By nasza reprezentacja mogła wciąż marzyć o awansie do fazy pucharowej Euro 2020, musi pokonać w sobotę Hiszpanię. Zadanie to nie będzie łatwe. 

 

- Zapowiada się ciekawy mecz, którego faworytem jest Hiszpania. Za rywalami przemawia szybkość gry, więcej klasowych zawodników i swoboda taktyczna. W naszej drużynie jest co prawda najlepszy piłkarz na świecie, ale mamy problem z jego wykorzystaniem. Robert Lewandowski był odcięty od podań w meczu ze Słowacją - zauważa Paweł Budniak, obecny piłkarz futsalowego mistrza Polski - Rekordu Bielsko-Biała - który niegdyś występował na hiszpańskich boiskach. - Chciałbym, aby nasza gra na wahadłach grała tak, jak po wejściu Tymoteusza Puchacza w spotkaniu ze Słowacją. Był ruchliwy, aktywny. Próbował coś zrobić w ofensywie - podkreśla nasz rozmówca. 

 

 

Budniak jeszcze jako zawodnik piłki trawiastej reprezentował barwy Murcia Deportivo. Zna więc hiszpański futbol. - Hiszpania będzie chciała długo utrzymywać się przy piłce i klepać. Mój typ to ich zwycięstwo 2:0. Druga bramka padnie w końcówce, gdy nasi się otworzą i będą szukać wyrównania. Hiszpania wyprowadzi szybki kontratak - typuje 32-latek. - Szwecja w pierwszym meczu pokazała jednak, że da się zatrzymać Hiszpanię. Dlatego nie jesteśmy bez szans jeżeli zagramy odpowiedzialnie - zauważa. 

 

A kto według naszego rozmówcy jest faworytem mistrzostw Europy? - Bardzo podoba mi się gra reprezentacji Włoch. Nie ma tam wielkich indywidualności, ale jest zespół, który bardzo dobrze się dogaduje. Groźna jest także Belgia, co pokazała w meczu z Danią. Nie zapominajmy także o Francji i drużynie z Niemiec, które mają świetnych zawodników i potrafią grać na dużych turniejach - zakończył.