
Pomeczowy dwugłos: Tak chorego meczu jeszcze nie widziałem
Porażką Błyskawicy 1:2 zakończyła się jej sobotnia konfrontacja z Góralem Żywiec. Drogomyślanie mogą mówić o sporym niedosycie, wszak w pierwszej połowie czterokrotnie zatrzymywała ich... poprzeczka. Do tego meczu przechodzimy wraz z komentarzem trenerów obu ekip.
Krystian Papatanasiu (trener Błyskawicy Drogomyśl): Myślę że remis byłby dla nas porażką w tym meczu. Tak chorego spotkania jeszcze nie widziałem. Tylko w pierwszej połowie mieliśmy 4 poprzeczki, słupek i nie potrafiliśmy ani razu wpakować piłkę do siatki. Rywal z kolei oddał 3 strzały w tym meczu i wygrał. Ale cóż... Taka jest piłka i też za takie sytuacje ją kochamy. Nie zawsze wygrywa drużyna, która przeważa.
Bartosz Woźniak (trener Górala Żywiec): Mieliśmy dużo szczęścia w tym spotkaniu, ale też wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać po przeciwniku. Owszem, nie na co dzień ratuje zespół czterokrotnie poprzeczka, ale Błyskawica w każdej sekundzie meczu była bardzo groźną drużyną. Wyszliśmy z tego obronną ręką, gdyż mieliśmy swój plan na to spotkanie i udało się nam przeciwstawić drogomyślanom. Na miejscu "Papy" pewnie też bym czuł niedosyt, ale ja się cieszę z postawy mojej drużyny. Tą wygraną dedykujemy Mateuszowi Biegunowi, któremu w piątek urodziła się córka - Pola.