- W tym meczu było nas tak naprawdę 11. Na ławce rezerwowych zasiadłem tylko ja, choć mam delikatny uraz. GKS dominował. Widać w tej drużynie jakość, bo przecież większość tych zawodników jeszcze niedawno występowała w IV lidze. Dla mnie zespół z Radziechów to jeden z głównych faworytów do awansu. My walczyliśmy, zostawiliśmy serducho na boisku, ale to za mało. Musimy walczyć dalej w kolejnych spotkaniach - podkreśla Robert Sołtysek, szkoleniowiec Metalu. 

 

 

Po pierwszych 45. minutach Fiodory prowadziły 2:0, a piłkę do siatki skierowali Marek ZuziakArtur Karpeta. Ofensywny pokaz siły GKS pokazał po zmianie stron. Piłkarze prowadzeni przez Seweryna Kośca golkipera z Węgierskiej Górki pokonali jeszcze pięciokrotnie. Wspomnijmy, że hattrick'a skompletował Zuziak, który wszystkie 3 bramki strzelił... wykorzystując dośrodkowania z rzutu rożnego.

 

- Byliśmy skuteczni przy stałych fragmentach gry. Do pierwszej straconej bramki rywal grał bardzo ambitnie, później opadał, co skutecznie wykorzystaliśmy. Różnica jakości była duża - ocenił słusznie Kosiec.