Od pierwszego gwizdka arbitra Spójnia była stroną, która stwarzała więcej zagrożeń pod bramką przeciwnika, choć przez premierowe trzy kwadranse zebrzydowiczanie nie potrafili tego udokumentować prowadzeniem. Na prowadzenie wyszedł zespół z Bojszów, który przeprowadził składną, oskrzydlającą akcję. Do wyrównania wprawdzie doprowadził Łukasz Worek, lecz tuż przed zmianą stron ponownie testowanego bramkarza Spójni zaskoczyli przyjezdni, finalizując pojedynek sam na sam poprzedzony "chytrym" podaniem prostopadłym.

W drugiej części spotkania zebrzydowiczanie popisali się skutecznością, a konkretniej Tomasz Śleziona. Napastnik Spójni wpierw na gola zamienił rzut karny, a w kolejnych fragmentach meczu dołożył jeszcze "dwupaka". GTS odpowiedział w końcówce jeszcze jedną bramką, lecz Spójnia zdołała do końca utrzymać korzystny rezultat. – Widać było ten głód gry. Fajnie, że udało nam się wygrać to spotkanie i odrobić straty z pierwszej połowy. Myślę, że to zwycięstwo pozytywnie wpłynie na morale zespołu w trakcie dalszych przygotowań – ocenia trener Spójni, Piotr Szwajlik.