Początek spotkania zapowiadał trudną przeprawę dla gości, którzy nie potrafili przeciwnika zaskoczyć. Ale gdy wybiły niemal dwa kwadranse rywalizacji przewaga bestwinian zaczęła się uwidaczniać. W 28. minucie Mateusz Droździk zagrał prostopadłą piłkę do Damiana Gacka, który strzałem lewą nogą otworzył wynik meczu. Zmotywowani piłkarze z Bestwiny niebawem dorobek jeszcze powiększyli. W 33. minucie z dośrodkowania Adriana Miroskiego z prawej flanki sfinalizował głową Dawid Gleindek. Po następnej ofensywnej akcji było już 3:0. Indywidualnie w 38. minucie sytuację pewnym uderzeniem w „długi” róg rozwiązał Szymon Skęczek, co w zasadzie losy meczu rozstrzygnęło.

Scenariusz drugiej połowy był do przewidzenia. Gospodarze próbowali zaskoczyć Adriana Granatowskiego, ten jednak bez zarzutu spisał się przy groźnych strzałach Dariusza Chowańca i Mateusza Kumorka. Najlepszą szansę dla LKS-u zmarnował Maciej Móll, który w sobie tylko wiadomy sposób spudłował po kornerze z odległości... jednego metra od „świątyni” Metalu Skałki. Nastrojów w obu zespołach nie zmieniło trafienie honorowe, na które żabniczanie zasłużyli, a skompletowali je w 85. minucie dzięki Kornelowi Adamusowi.