Nie było łatwą sztuką wskazać faworyta dzisiejszej potyczki w Chybiu. Cukrownik co prawda w ostatnich meczach prezentował się solidnie, czego nie można było powiedzieć o Sole, lecz drużyna z Rajczy słynie ze swojej nieprzewidywalności. Dziś podopieczni Tomasza Fijaka zaskoczyli "in plus", pokazując  charakter i wygrywając mimo, że kończyli mecz w "9".

W premierowej odsłonie widzieliśmy tylko jedną bramkę. I to tuż przed zejściem zawodników do szatni na przerwę. W 45. minucie Kacper Czaniecki bezbłędnie egzekwował rzut karny, nie dając szans Grzegorzowi Tide na skuteczną interwencję. Po upłynięciu kwadransa drugiej odsłony spotkania Czaniecki skompletował dublet, tym razem popisując się celną główką.  Gdy wszyscy spodziewali się, że Soła w Chybiu może być już spokojna, gospodarze w 72. minucie zwęszyli swoją szansę, wszak Rafał Szczygielski nie pomylił się z 11. metra dodając swojej drużynie wiary w odwrócenie losów pojedynku. Piłkarze prowadzeni przez Sławomira Macheja szukali wyrównania zwłaszcza po czerwonej kartce Dariusza Lacha. W doliczonym czasie gry Maciej Figura pewnym uderzeniem przymierzył na 1:3, odbierając miejscowym nadzieję na zdobycz punktową. Dodajmy, że na sekundy przed końcem meczu "cegłę" ujrzał także Daniel Lach