Od początku do końca prowadziliśmy mecz na naszych warunkach, cieszy mnie fakt, że drużyna wzorowo zrealizowała plan, który został przed spotkaniem nakreślony - przyznaje w rozmowie z naszym portalem trener Soły, Sebastian Gierat. 

 

Przed meczem nie brakowało głosów, iż może być to wyrównane spotkanie, bowiem boisko w Rajczy specyfiką przypomina te w Żabnicy, dlatego atut własnego boiska nie odgrywał tak istotnej roli. Jak pokazuje końcowy rezultat, te wyrokowania się nie sprawdziły. Ekipa z Rajczy była do bólu skuteczna w tym spotkaniu. Wykorzystywała każdy błąd defensywy przyjezdnych. O bardzo dobre rozpoczęcie postarał się Mikołaj Franusik, który już w 2. minucie fetował trafienie. Na kolejną bramkę musieliśmy czekać 30 minut. Wówczas to golkipera Skałki pokonał z rzutu karnego Jarosław Grygny. Na tym jednak nie zamierzali gospodarze poprzestać. Do przerwy Soła zdobyła jeszcze dwie bramki. Na listę strzelców wpisał się Filip Balcarek i ponownie Grygny. 

 

Mimo wysokiego prowadzenia drużyna z Rajczy nie spuściła z tonu i była głodna kolejnych bramek. Drużyna z Żabnicy nie była w stanie pokusić się nawet o honorowe trafienie. Na domiar złego w 57. minucie czerwoną kartkę ujrzał Robert Orzeł. Ostatecznie mecz zakończył się wysoką wygraną Soły 8:0.