Od początku podopieczni Tomasza Duleby narzucili własną filozofię gry, podczas, gdy zespół z Leśnej postanowił zagrać defensywnie co przyniosło mizerny skutek. Już w 13. minucie obrona gospodarzy została złamana, a strzelcem pierwszego gola w tym meczu był Adam Waliczek. Chwilę później zrobiło się już 2:0. Piłkę, którą sparował bramkarz drużyny z Leśnej do siatki posłał Patryk Strzelczyk. Ten sam zawodnik w 35. minucie faulował, jak uznał sędzia we własnym polu karnym, a "jedenastkę" na gola dla gospodarzy wykorzystał Kamil Zoń. 

Wydawać się mogło, że drużyna z Leśnej podejmie walkę o punkty w tym meczu, jednak tak się nie stało. W 60. minucie bramkę na 3:1 zdobył dla Czarnych Michał Sztykiel, który strzałem w dalszy słupek pokonał golkipera drużyny przeciwnej. 180 sekund później sędzia ponownie odgwizdał rzut karny, tym razem dla gości po faulu na Tomaszu Labzie. Z 11. metrów nie pomylił Waliczek. Ostateczny cios beniaminek zadał w końcówce spotkania, kiedy to dośrodkowanie z rzutu rożnego precyzyjnie zamknął Szymon Sosna. - Wygrała drużyna lepsza. Czarni bardzo dojrzale grali w piłkę. Tracimy seryjnie bramki i to jest nasz największy problem, pomimo, że na początku spotkania wyszliśmy ustawieniem defensywnym - ocenił szkoleniowiec zespołu z Leśnej - Dariusz Urbaniak.