Wyraźnie zmotywowani gospodarze wyszli na spotkanie ze Spójnią, czego efektem była bramka zdobyta już w pierwszych minutach meczu. Świetną piłkę od Tomasza Labzy otrzymał Łukasz Błasiak i doświadczony zawodnik nie dał szans bramkarzowi drużyny przeciwnej. Mijały kolejne minuty, w grze Czarnych coraz więcej było niedokładności i chaosu. Wykorzystali to gracze z Zebrzydowic w 42. minucie doprowadzając tym samym do remisu. Tomasz Mrówka po dobitce pokonał rozgrywającego świetne zawody Szymona Korzusa. Na odpowiedź ze strony gospodarzy nie trzeba było czekać długo. Bramkę do przerwy na 2:1 zdobył Michał Sztykiel otrzymawszy wcześniej dobre dogranie od Labzy. 

Czarni nie weszli tak dobrze w drugą połowę jak w pierwszą. Zupełnie odwrotna sytuacja miała miejsce w szeregach Spójni, którzy w 48. minucie ponownie doprowadzili do wyrównania, a w polu karnym najlepiej odnalazł się Tomasz Śleziona. Potem zgromadzeni widzowie oglądali mecz pełen walki i brutalności skutkiem czego po ujrzeniu drugiej żółtej kartki boisko przedwcześnie opuścił Tomasz Stanisławski. Paradoksalnie gospodarzy po tym wydarzeniu grali... lepiej i do końca walczyli o zwycięstwo. I tak w końcówce spotkania starania jaworzan zostały wynagrodzone. Adam Waliczek z ostrego konta posłał piłkę do siatki i przechylił szalę zwycięstwa na stronę swojej drużyny.