Boiskowa rywalizacja potwierdziła zdecydowaną wyższość gdańszczan, którzy w dwóch premierowych setach byli nieprawdopodobnie skuteczni. Na 34 wykonane ataki gospodarze aż 29 zakończyli punktami. Po 11 „oczek” zapisali wówczas na swoim koncie liderzy Trefla Artur Szalpuk i Damian Schulz. I choć po stronie BBTS-u efektywność ataku także była na niezłym poziomie, to wobec żadnego punktowego bloku nijak goście z podopiecznymi Andrei Anastasiego walki nawiązać nie mogli. Zostali na dodatek zupełnie zdemolowani 25:16 i 25:17.

Scenariusz zmienił się w secie trzecim, bielski zespół był w stanie wynik najpierw wyrównać, a później osiągnąć nieznaczną przewagę 21:19. W decydujących momentach gdańszczanom nie brakowało pewności i stabilności w elementach siatkarskiej sztuki, nie dopuścili do żadnej szansy, by BBTS spotkanie przedłużył. I nawet osłabieni brakiem Mateusza Miki triumfowali w rozmiarach oddających różnicę między obiema drużynami. Z 23 punktami mecz zakończył Schulz, mając fantastyczną skuteczność na poziomie 80 procent. Wśród przyjezdnych dwucyfrowy dorobek uzyskali skrzydłowi Bartosz Janeczek, Jakub Bucki oraz Piotr Łukasik.

BBTS pozostał w gronie najsłabszych drużyn Plus Ligi, przerwana została także seria trzech kolejnych zwycięstw pod wodzą trenera Pawła Gradowskiego.

Trefl Gdańsk – BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:16, 25:17, 27:25)

BBTS:
Janeczek, Gaca, Maciończyk, Cedzyński, Bucki, Łukasik, Marek (libero) oraz Czauderna (libero), Siek, Tarasow, Piotrowski, Peacock
Trener: Gradowski