Powrót stopera. "Zespół zasługuje na pochwałę"
Polubownym rezultatem zakończył się pojedynek Decoru Bełk z rezerwami Podbeskidzia. Bliżej przechylenia szali wygranej byli jednak ci drudzy.
Sobotnie spotkanie miało dość wyrównany przebieg. Dobre okazje miała jedna, jak i druga drużyna. Wszystkie gole padły jednak w premierowej odsłonie spotkania. Wpierw na prowadzenie Górali wyprowadził Dawid Kukuła, który sfinalizował składną "kontrę" swej drużyny, a tuż przed przerwą Decor doprowadził do remisu, czym jak się okazało ustalił losy spotkania. W 90. minucie bielszczanie mieli jednak swoją piłkę meczową. Po faulu na Konradzie Gutowskim arbiter podyktował rzut karny, lecz nie wykorzystał go Jan Borek.
– Jest niedosyt po tym spotkaniu. Było ono jednak ciekawe dla oka widza. Było sporo sytuacji z obu stron. Szkoda, że nie udało nam się przechylić szali zwycięstwa na naszą stronę. Nie mam jednak żadnych pretensji o ten niestrzelony rzut karny. Zagraliśmy fajny mecz i widać, że moi zawodnicy z meczu na mecz wyglądają coraz lepiej, dlatego zespół zasłużył na słowa pochwały. Jest to optymistyczny prognostyk – mówi Dariusz Kołodziej, trener rezerw Podbeskidzia.
Szeregi "dwójki" Podbeskidzia wzmocnił w sobotnim starciu obrońca pierwszej drużyny, Kornel Osyra. Dla 28-latka było to pierwsze spotkanie od 10 października ubiegłego roku, kiedy to zerwał ścięgno achillesa podczas meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy ze Stalą Mielec.