Takim też bojszowianie jawili się w trakcie całej dzisiejszej konfrontacji w Dankowicach. – To rywal miał trochę więcej z gry i nie pozostaje nam nic innego, jak docenić końcowy wynik – zaznacza Artur Bieroński, trener gospodarzy, którzy choć podtrzymali miano zespołu w „okręgówce” niepokonanego, to też nie zdołali przeciwnika zaskoczyć. Ten po zdobyczach w meczach z KS Bestwinka i LKS Bestwina również dziś miał się z czego radować.

Piłkarze Pasjonata zwłaszcza na finiszu premierowej połowy mogli ekipę z Bojszów „napocząć”. Michał Sewera w 40. minucie został zastopowany przez bramkarza przyjezdnych. 120 sekund później minął go Jakub Ogiegło, ale do „sieci” trafić nie zdołał. Jeszcze przed pauzą z dystansu uderzył Wojciech Małysz, jednak piłka poszybowała nad celem. Gdy drużyny zamieniły się połowami o gole dla Pasjonata pokusić się mogli wtórnie Sewera i Ogiegło, którzy w dogodnych sytuacjach pudłowali.

Goście bynajmniej dłużni nie pozostali. Dość wspomnieć, że Dominika Krausa po dwakroć ratowała poprzeczka. W końcówce potyczki, gdy GTS uzyskał wyraźniejszą przewagę, futbolówka znalazła się nawet w „świątyni” miejscowych, lecz gol uznany nie został wobec pozycji spalonej strzelca.