- Założenia taktyczne przez trenera zostały zrealizowane. Wiedzieliśmy, jakie atuty ma przeciwnik i je zneutralizowaliśmy. Z przebiegu meczu trzeba przyznać, że byliśmy lepszym zespołem, a końcowy wynik odzwierciedla to co działo się na placu gry - ocenił Przemysław Jurasz, który wraz z Danielem Grabskim zastąpili nieobecnego Tomasza Fijaka. Szkoleniowiec Koszarawy tego dnia miał bowiem... ślub. - Z tej okazji wszystkiego najlepszego od całej drużyny dla naszego trenera, który wkroczył na nową drogę życia - dodał Jurasz. 

Przechodząc zaś do samego spotkania - Koszarawa prowadzenie objęła w minucie 9., kiedy to Grabski skierował piłkę do siatki. Przed przerwą wynik podwyższył Filip Bąk, wykorzystując przytomne podanie od Szymona Nowaka. Oprócz zdobytych bramek żywczanie wypracowali sobie jeszcze 2 dobre okazje - Sławomir Raczek stawał jednak na wysokości zadania. Bory? Zagroziły raz - z dystansu groźnie uderzał Adrian Dobija
 
Obraz gry nie zmienił się po przerwie. To Koszarawa atakowała i strzeliła kolejne 2 bramki. Wpierw swój dorobek powiększył Grabski, zaś końcowy rezultat ustalił Tomasz Janik. - Wygraliśmy zasłużenie - podsumował Jurasz.