Prezent na święta
Do przewidzenia było, że rywalizacja zespołów z miejsc 4-5. po fazie zasadniczej Tauron Ligi - stosownie BKS Bostik Bielsko-Biała i Energa MKS Kalisz - toczyć się będzie "na styku". Przedświąteczne otwarcie serii o awans do strefy medalowej pod tym względem nie rozczarowało.
Forma obu zespołów - być może miało to podłoże w stawce spotkania - bardzo mocno falowała, na co już pierwsze sety wskazały w sposób wyraźny. Bielszczanki rozpoczęły świetnie, bo przy zagrywce Julii Nowickiej odskoczyły rywalkom na 5:0. Choć zespół z Kalisza walczył i odgryzał się, to jednak nie zbliżył się do gospodyń na tyle, aby myśleć o odwróceniu losów partii. W szeregach BKS Bostik doskonale poczynała sobie Paulina Damaske. Ale już po zmianie stron kaliszanki odpowiedziały. Przewaga 10:5 była pokłosiem rażącej nieskuteczności zawodniczek BKS Bostik w ataku. W połowie odsłony nastąpił zryw, miejscowe przejęły inicjatywę przy stanie 17:16 i znakomitych akcjach Martyny Borowczak, by w jednym ustawieniu pogrzebać swoje szanse na podwyższenie prowadzenia. Damaske miała potężne kłopoty na skrzydle, przeciwniczki "odpaliły" w bloku, trudną zagrywką nękała bielskie przyjmujące Karolina Fedorek, w efekcie czego kaliska drużyna pewnie wygrała 25:19.
Kiedy w partii numer 3 Energa MKS zbudowała zaliczkę 13:10, a trener Bartłomiej Piekarczyk poprosił o przerwę, jego podopieczne wyraźnie przeżywały trudny moment. Udało się go przezwyciężyć. Ataki Majki Szczepańskiej-Pogody, bloki Dominiki Pierzchały, ale i fatalne pomyłki siatkarek z Kalisza przechyliły finalnie szalę na korzyść ekipy znad Białej. Nie był to zarazem moment dla meczu przełomowy. W następnym secie bielszczanki swój plan realizowały do stanu 11:8, z przodu były jeszcze przy rezultacie 16:15, ale wówczas bloki na Damaske i Szczepańskiej-Pogodzie ostudziły entuzjazm w miejscowych szeregach.
O losach zwycięstwa przesądził tie-break, a ten był prawdziwą wojną nerwów. Błąd w ataku Karoliny Drużkowskiej doprowadził do zmiany stron i zapasu 8:6 na rzecz BKS Bostik. Za moment asa serwisowego posłała Nikola Abramajtys... Kaliszanki ani myślały rezygnować z walki, poprawiły grę w obronie i odrobiły całość dystansu. Przy ich przewadze 13:12 o centymetry w ataku pomyliła się Drużkowska - co wykazał dopiero challenge. Siatkarskie szczęście uśmiechnęło się więc do gospodyń, które zapewniły sobie świąteczny prezent blokiem Nowickiej i serwisem Szczepańskiej-Pogody. W obu sytuacjach nie bez winy były same zawodniczki Energi MKS, które wypuściły wyborną okazję, by zepsuć siatkarskie święto w hali pod Dębowcem.
BKS Bostik Bielsko-Biała - Energa MKS Kalisz 3:2 (25:19, 19:25, 25:22, 19:25, 15:13)
BKS Bostik: Damaske, Nowicka, Majkowska, Szczepańska-Pogoda, Pierzchała, Borowczak, Mazur (libero) oraz Nowak (libero), Szymańska, Sobiczewska, Abramajtys, Chmielewska
Trener: Piekarczyk