Prezenty dla Wisły
W Sandomierzu zespół Beskidu Andrychów odniósł czwartą z rzędu wyjazdową porażkę i jako jeden z trzech zespołów w lidze pozostaje bez zwycięstwa „na wyjeździe”. Trener Krzysztof Wądrzyk nie krył po meczu rozczarowania postawą swoich podopiecznych.
Gospodarze objęli prowadzenie już na początku meczu po golu Rafała Pydycha, który z najbliższej odległości dobił piłkę sparowaną przez Michała Kurzyńca. Wcześniej po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na bramkę uderzał Erwin Nowik. Drugiego gola goście stracili jeszcze przed przerwą. Dokładnym uderzeniem z linii pola karnego popisał się Daniel Beszczyński i piłka od poprzeczki zatrzepotała w siatce. - Nie da się wygrać meczu, jeśli robi się rywalowi takie prezenty. Część moich piłkarzy została chyba w autokarze. Pięciu zawodnik stało i przyglądało się jak Wisła trafia do bramki – złościł się po meczu trener Wądrzyk. Z 17 punktami Beskid zajmuje 10. pozycję w lidze i za tydzień zmierzy się z Przebojem Wolbrom.
Wisła Sandomierz – Beskid Andrychów 2:0 (2:0) 1:0 Pydych (8') 2:0 Beszczyński (39')
Beskid: Kurzyniec – Kaczmarczyk, Nahle, Kapera, Jurczak – Słupski, Ł. Rupa, D. Rupa, Chowaniec – Moskała (35' Adamus), Kierczak Trener: Krzysztof Wądrzyk