Generalnym sprawdzianem formy dla piłkarzy IV-ligowej Spójni była dzisiejsza potyczka z rywalem z Czeladzi. Test ów wypadł korzystnie.

Landek rusek Wszak podopieczni trenera Jarosława Zadylaka finisz zimowych gier sparingowych zwieńczyli zwycięstwem. – Zagraliśmy w Czeladzi na trawie, na nieźle przygotowanym boisku. Nikomu nic się nie stało na kilka dni przed inauguracją, co na pewno cieszy – rozpoczyna szkoleniowiec Spójni. A czysto piłkarski wymiar test-meczu? – Dobrze graliśmy przez 25 minut, ale generalnie wiele się nie działo. Powinniśmy zdobyć więcej goli zdobyć, bo różnych dobrych okazji stworzyliśmy sobie sporo. Martwi, że w każdym spotkaniu tracimy bramkę, nawet gdy przeciwnik wcale sytuacji nie ma – kontynuuje Zadylak.

Beskidzki IV-ligowiec zapas jednej bramki miał do przerwy. Otwarcia wyniku dokonał Karol Lewandowski, który z odległości ponad 20 metrów przymierzył nie do obrony dla golkipera gospodarzy sparingu. Po zmianie stron Zbigniew Huczała nie zastopował jednego uderzenia, dodajmy... jedynego celnego tego dnia w wykonaniu piłkarzy z Czeladzi. Spójnia wygrać zdołała, bo przytomnie w polu karnym zachował się Szymon Kubica, którego uderzenie zanim zatrzepotało w siatce odbiło się jeszcze od słupka.

Spójnia Landek – CKS Czeladź 2:1 (1:0) Gole dla Spójni: Lewandowski, Sz.Kubica

Spójnia: Huczała – Lech, Sz.Kubica, J.Kubica, Kałka, Marek, Czyż, Bezak, Pawlak, Lewandowski, Luke oraz Gurbisz, Sanetra, Dzida Trener: Zadylak