Rywal Orła – Tempo Białka brutalnie zweryfikował wszelakie błędy beniaminka AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej. Na wskutek różnych okoliczności na mecz pojechała jedynie 13-osobowa kadra, bez kluczowych postaci. – Nie miałem do dyspozycji pełnej kadry, co też odbiło się na wyniku. Nie mieliśmy nic do powiedzenia, rywal nas zdominował – ocenił trener Orła, Seweryn Kosiec.

Istotnie, już w 2. minucie drużyna straciła bramkę po karygodnym błędzie defensywy. Kilka minut później mogło być 2:0, ponieważ arbiter odgwizdał "11" dla Tempa. Zwycięsko jednak z tego pojedynku wyszedł bramkarz Orła, który obronił strzał Mateusza Balcera. Konsekwencja zawodników z Białki przyniosła rezultat w 19. minucie, gdy jeden z defensorów drużyny z Łękawicy posłał piłkę do własnej siatki. Mijały kolejne minuty, a wraz z nimi rosła dominacja Tempa, które było szalenie skuteczne. Najbliżej zdobycia honorowej bramki dla Orła był Adrian Lejawa, lecz piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę i mecz zakończył się wysoką porażką zespołu z Łękawicy 0:5.