Dopiero dwunaste miejsce zajmuje po rundzie jesiennej Sokół Buczkowice. Podopieczni Jacka Wiercigrocha do wiosennych zmagań przystąpią jednak z optymizmem i nadzieją na „lepsze jutro”. Wszak nie należy bagatelizować np. wysokiego zwycięstwa w meczu sparingowym nad liderem bielskiej a-klasy – Czarnymi Jaworze aż 7:3.

GLKS Wilkowice - Sokol Buczkowice_23 W Buczkowicach zbyt dużych „przemeblowań” personalnych zimą nie było. Do zespołu dołączyli Łukasz Jaszczurowski oraz Tomasz Kaszubowski, nie zanotowano natomiast kadrowych ubytków. Jak zatem szkoleniowiec Sokoła ocenia okres przygotowawczy swojej drużyny? – Bardzo pozytywnie. Mimo, że do dyspozycji miałem zazwyczaj tylko 10-12 zawodników na treningach, to większość moich założeń zrealizowaliśmy. Gmina zapewniła nam halę, trenowaliśmy też na boisku ze sztuczną nawierzchnią i własnych obiektach. Jeśli chodzi o sparingi to również jestem zadowolony. Na początku wyniki osiągaliśmy słabe, ale te spotkania kierunkowałem pod kątem przyglądnięcia się zawodnikom na poszczególnych pozycjach. Zauważalny jest już jednak progres w naszej grze – klaruje Jacek Wiercigroch, szkoleniowiec piłkarzy z Buczkowic.

Kto zostanie mistrzem na a-klasowym szczeblu? – Wydaje mi się, że Pionier Pisarzowice. Tam jest obiekt, drużyna, stabilność. Oczywiście w przypadku Jaworza nie mówię „nie”, ale nie wiem, jaki tam jest zapał na awans. Wykluczyć nie można również Zapory Wapienicy, ale jest to drużyna młoda, a wiadomo jak to jest z juniorami. Dwa mecze pod rząd wygrają, a potem trzy przegrają – kończy z uśmiechem Wiercigroch.