Spotkanie LKS-u Bestwina z Maksymilianem Cisiec rozstrzygnięte zostało stosunkowo szybko. Gospodarze przed przerwą przeprowadzili trzy skuteczne ataki. 

Bestwina_Pruchna

We wszystkich brał udział Szymon Skęczek, bohater dzisiejszego spotkania. Napastnik gospodarzy w 28. minucie był faulowany w polu karnym. Jedenastkę na gola zamienił Bartosz Mizera. Świetnie dysponowany Skęczek niemal w pojedynkę, jeszcze przed przerwą, odebrał rywalom chęci do gry. W 34. minucie zamknął dośrodkowanie z lewej strony, a tuż przed przerwą będąc oko w oko z Maciejem Kupczakiem przelobował golkipera Maksymiliana. Przyjezdni w Bestwinie zaprezentowali się słabo, natomiast gospodarze, nie licząc Skęczka, byli na bakier ze skutecznością. - Powinniśmy wygrać wyżej. Siedem, osiem bramek spokojnie mogliśmy strzelić. Odkąd pracuję z Bestwiną, nie graliśmy ze słabszym zespołem. Skuteczność momentami zawodziła. Mam jednak nadzieję, że zawodnicy bramki zostawili na kolejne mecze - dzieli się z nami swoją opinią Sławomir Szymala, szkoleniowiec ekipy z Bestwiny. LKS Bestwina – Maksymilian Cisiec 3:0 (3:0) 1:0 Mizera (28', z rzutu karnego) 2:0 Skęczek (34') 3:0 Skęczek (44')

LKS Bestwina: Kudrys – Żurek, Drobisz, Gołąb, Maciążka (70' Pokusa), Kalamus (60' Szypuła), M.Droździk, Małaczek, Mizera, Włoszek (80' Puczka), Skęczek Trener: Szymala

Maksymilian: Kupczak – Karpeta, Dudka, Majerz, Trzop, Butor, Maciej Wojtyła (50' Liszka), Semik, M.Figura, Piecha, Ł.Figura (50' Miodoński) Trener: Kłusak