
Piłka nożna - IV liga
Przegrali już w pierwszej połowie
Nie tak wyobrażali sobie derbowego starcia z "dwójką" Podbeskidzia zawodnicy Kuźni Ustroń.
Dobrze weszli w mecz gospodarze, którzy już w pierwszych minutach stworzyli sobie dogodną sytuację, aby wyjść na prowadzenie. Maksymilian Wojtasik znalazł się sam na sam z bramkarzem "Górali", jednak zamiast strzelać szukał niepotrzebnie Michała Pietraczyka. Okazja ta zemściła się błyskawicznie, bowiem po kilku sekundach goście wyszli z zabójczą kontrą, którą precyzyjnie zamknął Szymon Sobczak. Kwadrans później było już 2:0. Przepiękną akcję przeprowadzili bielszczanie, wymieniając kilka świetnych podań, a całość zwieńczył strzałem w długi róg Damian Oczko. Kilka minut później powinno być już 2:1. Piłka po strzale Pietraczyka przekroczyła linie bramkową, lecz sędzia tego trafienia nie uznał. Goście z kolei zadali ostateczny cios jak się okazało w końcówce pierwszej połowy. Po raz kolejny z świetnym kontratakiem wyszli zawodnicy rezerw Podbeskidzia i znów autorem trafienia był S. Sobczak.
Po przerwie zawodnicy Kuźni szukali honorowego trafienia. Mieli ku temu okazje kilkukrotnie Wojtasik oraz Adrian Sikora, jednak za każdym razem albo brakowało zimnej krwi, albo na przeszkodzie stawał świetnie dysponowany w tym meczu bramkarz bielszczan Kamil Lech i wynik do końca meczu nie uległ zmianie.
Po przerwie zawodnicy Kuźni szukali honorowego trafienia. Mieli ku temu okazje kilkukrotnie Wojtasik oraz Adrian Sikora, jednak za każdym razem albo brakowało zimnej krwi, albo na przeszkodzie stawał świetnie dysponowany w tym meczu bramkarz bielszczan Kamil Lech i wynik do końca meczu nie uległ zmianie.