Miejscowy Sokół tylko przez 19. minut skutecznie neutralizował ofensywne poczynania przyjezdnych. Mateusz Sewera otrzymał podanie ze skrzydła, minął zwodem jednego z obrońców i płaskim strzałem w dolny róg bramki pokonał bramkarza gospodarzy. Beniaminek A-klasy próbował odpowiedzieć, stworzył sobie 3 dogodne sytuacje w pierwszej odsłonie meczu. W jednej z nich zawodnicy wyszli z kontrą „2 na 2”, jednak zbyt krótkie podanie otwierające zniweczyło trud całej drużyny. W innych skutecznymi interwencjami popisał się Radosław Pietrasik.

Goście na przerwę schodzili za to z 2-bramkowym prowadzeniem – w 45. minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Marcin Marciniak, który strzałem pod poprzeczkę dobił uderzenie kolegi z zespołu. Kilka minut po wznowieniu gry ekipa z Leśnej prowadziła już 3:0. Mikołaj Kołodziej dośrodkowywał z prawego skrzydła i nadał futbolówce takiej rotacji, że ta wpadła „za kołnierz” zaskoczonego golkipera Sokoła. – Mieliśmy mecz pod kontrolą, mimo że aura nie sprzyjała szybkiej, kombinacyjnej grze – mówi Piotr Raczek, prezes LKS Leśna.
 


W 80. minucie dominacja faworyta została potwierdzona. Rzut wolny egzekwował Maksymilian Gowin, jego strzał odbił bramkarz gospodarzy, a do bezpańskiej piłki dopadł Maciej Krysta, który wykorzystał niniejszą okazję. Sokół odpowiedział jednym trafieniem, gdy w ostatniej minucie spotkania, zamieszanie w polu karnym spożytkował testowany zawodnik u a-klasowicza. – Styl gry prezentowany przez zespół daje nadzieję na dobry start w rozgrywkach. Akcje, które konstruowaliśmy mogły się podobać. Jestem pewien, że będziemy wyglądali jeszcze lepiej, gdy wszyscy zawodnicy powrócą z urlopów – podsumowuje Raczek.