Na pierwszy plan od początku meczu wyłoniła się przewaga bydgoszczanek w aspekcie fizyczności. Gospodynie były silniejsze, bardziej wybiegane, czym zrobiły różnicę na placu gry. Piłkarki Sportisu już w 11. minucie mogły pokusić się o trafienie, jednak Wiktoria Berdys dobrze obroniła uderzenie Aleksandry Glinki.

 

Nieco ponad kwadrans później bramkarka Rekordu została jednak zmuszona do kapitulacji. Glinka świetnym podaniem "obsłużyła" Aleksandrę Stasiak, a ta z zimną krwią ulokowała piłkę w siatce. Bielszczanki próbowały odmienić losy spotkania, lecz ich ofensywne próby były dość nieśmiałe, aby zagrozić dobrze dysponowanym zawodniczkom z Bydgoszczy. 

 

Znacznie lepiej prezentowała się gra Rekordu na początku drugiej połowy, jednak nie zostało to udokumentowane w rezultacie. Zamiast doprowadzenia do remisu, gospodynie podwyższyły rezultat. W 55. minucie Stasiak ponownie wpisała się na listę strzelczyń po precyzyjnym uderzeniu głową. 10 minut później było już 3:0, gdy rzut rożny na gola zamieniła Weronika Helińska. Wynik meczu w 85. minucie ustaliła Karolina Majda.