Wyniki uzyskiwane przez Metal Skałkę w bieżącym sezonie ligi okręgowej nie mają nic z przypadku. Również dzisiejsza konfrontacja o tym zaświadczyła.

Metal Skalka Zabnica1 W szeregach gospodarzy motywacja była dziś znaczna. Czechowiczanie spisują się poniżej oczekiwań i liczyli, że tym spotkaniem rozpoczną zwycięski marsz. Już na wstępie gospodarze otrzymali cios. Przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego pomylił się Zbigniew Wójcikiewicz, który wypuścił piłkę z rąk. Na to tylko czyhał Dominik Natanek i mimo asysty obrońców MRKS-u dał swojej drużynie prowadzenie. Podopieczni Mariusza Gazdy podjęli natychmiastowo próby wyrównania, lecz zadania skupieni na defensywie goście z Żabnicy ułatwiać nie zamierzali. W 25. minucie Tomasz Jonkisz popisał się dalekim wyekspediowaniem piłki na prawą flankę, gdzie doszedł do niej Michał Adamus. Po rajdzie do środka boiska pomocnik oddał strzał po ziemi, lecz czujnością wykazał się Andrzej Nowakowski. Niespełna 10 minut później, wracający do składu po dłuższej absencji Krzysztof Kocierz, strzelił po krótko rozegranym kornerze. Futbolówka zmieniła swój lot wskutek interwencji jednego z obrońców Skałki, ale... golkipera żabniczan i tak rykoszet nie zaskoczył. Tu dał znać o sobie refleks doświadczonego golkipera. Dwie szanse przed pauzą miał także Mateusz Żyła. W 38. minucie z rzutu wolnego atomowo uderzył w poprzeczkę, zaś w 43. minucie obok słupka w sytuacji sam na sam z bramkarzem po świetnym dograniu Rafała Żurka. Goście? Nie byli tak aktywni, ale mieli w zapasie pokaźną zaliczkę.

Identycznie, jak w niedawnym meczu z Zaporą Porąbka, czechowicki zespół drugą część rozpoczął od... straty gola. Nieporozumienie Łukasza Miszczaka z Wójcikiewiczem wykorzystał nie kto inny, jak Natanek. W piłkę strzelając na bramkę trafił nieczysto, ale dobry snajper ma też z reguły sporo piłkarskiego farta. Drugi „gong” podziałał na gospodarzy niczym płachta na byka. Efekt? Gol kontaktowy – w 64. minucie za sprawą indywidualnej akcji Tomasza Kozioła. Po drodze do siatki piłka odbiła się jeszcze od słupka bramki gości. Gdyby jedną z najlepszych szans wykorzystał po centrze Żyły, Mateusz Putek, losy pojedynku mogły całkowicie odmienić się. A tak na strzał z dystansu zdecydował się Fabian Śliwa, czym zupełnie zaskoczył golkipera MRKS-u. Bramka na 3:1 rozwiała jakiekolwiek wątpliwości w kwestii punktowych zdobyczy. Ta pojechała w komplecie do Żabnicy, zespołu wygrywającego ostatnio regularnie i klasyfikującego się już na 4. miejscu w tabeli Bielskiej Ligi Okręgowej.

MRKS Czechowice-Dziedzice – Metal Skałka Żabnica 1:3 (0:1) 0:1 Natanek (6') 0:2 Natanek (49') 1:2 Kozioł (64') 1:3 Śliwa (81')

MRKS: Z.Wójcikiewicz – Szal, Miszczak, Jonkisz, Niemczyk, Kocierz, Puchała (54' Putek), Żurek (54' Sztorc), Kozioł, Adamus, Żyła Trener: Gazda

Metal Skałka: Nowakowski – Śliwa (82' Kozak), Dudka, Węgrodzki, Denys, Drewniak (87' Pękala), Chowaniec, Biegun, Kochutek, Karpeta, Natanek Trener: Z.Kupczak