
Piłka nożna - IV liga
Pudłowali na potęgę, ale wygrali
Sporo emocji dostarczyła dzisiejsza gra kontrolna MRKS-u Czechowice-Dziedzice z Pasjonatem Dankowice.
W 5 bramek opiewał dzisiejszy sparing rozgrywany w Czechowicach-Dziedzicach. Gospodarze wygrali 3:2, choć to zdecydowanie wynik nieadekwatny do przebiegu wydarzeń na boisku. - Nie mogę powiedzieć, że byliśmy zespołem, który prowadził grę ponieważ było zgoła odmiennie. Przeciwnik miał zdecydowanie więcej sytuacji bramkowych, ale my mądrze się broniliśmy i kontrowaliśmy - stwierdził po meczu Artur Bieroński, szkoleniowiec zespołu z Dankowic.
Spotkanie lepiej rozpoczął MRKS, który w 22. minucie wyszedł na prowadzenie za sprawą Filipa Matuszczyka. Rezultat 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy, która była zdecydowanie mniej okazała od drugiej odsłony. Już w minucie 50. Kacper Gawor wykorzystał dogranie Michała Jury i skierował piłę do siatki. Kwadrans później Pasjonat wyszedł na prowadzenie. - Był to kontratak książkowy, który można byłoby pokazywać w szkołach - skomentował Bieroński. Będący w środkowej strefie boiska Tomasz Magiera rozrzucił piłkę do Adriana Szarego, a ten przytomnie zgrał do skutecznego Błażeja Cięciela.
Odpowiedzieć IV-ligowca była natychmiastowa. Piłkarze z Czechowic-Dziedzic wyrównali po golu Kamila Jonkisza, zaś w 84. minucie Mateusz Wójcik ustalił końcowy rezultat. - Nasze założenia zostały zrealizowane od A do Z. Mieliśmy grać niskim pressingiem i kontrować co przynosiło efekt. Zagraliśmy dziś jednak sparing z bardzo solidnym zespołem - podsumował trener wicelidera Bielskiej Ligi Okręgowej.
Spotkanie lepiej rozpoczął MRKS, który w 22. minucie wyszedł na prowadzenie za sprawą Filipa Matuszczyka. Rezultat 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy, która była zdecydowanie mniej okazała od drugiej odsłony. Już w minucie 50. Kacper Gawor wykorzystał dogranie Michała Jury i skierował piłę do siatki. Kwadrans później Pasjonat wyszedł na prowadzenie. - Był to kontratak książkowy, który można byłoby pokazywać w szkołach - skomentował Bieroński. Będący w środkowej strefie boiska Tomasz Magiera rozrzucił piłkę do Adriana Szarego, a ten przytomnie zgrał do skutecznego Błażeja Cięciela.
Odpowiedzieć IV-ligowca była natychmiastowa. Piłkarze z Czechowic-Dziedzic wyrównali po golu Kamila Jonkisza, zaś w 84. minucie Mateusz Wójcik ustalił końcowy rezultat. - Nasze założenia zostały zrealizowane od A do Z. Mieliśmy grać niskim pressingiem i kontrować co przynosiło efekt. Zagraliśmy dziś jednak sparing z bardzo solidnym zespołem - podsumował trener wicelidera Bielskiej Ligi Okręgowej.