Złośliwi mogą jednak powiedzieć, że "dwójka" Rekordu zanotowała kolejne potknięcie. Tydzień temu bielszczanie zremisowali z MRKS-em II Czechowice-Dziedzice, a teraz podziałem punktów zakończył się ich pojedynek z zespołem z Tychów. Popatrzmy jednak na fakty. "Rekordziści" wciąż pozostają zespołem niepokonanym, w kolejnym meczu przeważają nad rywalem. Powodów do szczególnego niepokoju więc nie ma, choć nie oznacza to również, iż gra tego zespołu jest pozbawiona niedociągnięć. 

A jak wyglądał sam obraz sobotniego spotkania? – 80 procent meczu toczyła się na połowie rywala, który szczelnie bronił dostępu do własnej bramki. Nic nie wskazywało na to, iż ZET będzie nam w stanie zagrozić z gry. W przeciągu kilku minut straciliśmy gole po trampkarskich błędach i to przesądziło o ostatecznym rezultacie – przekonuje w rozmowie z naszym portalem trener Rekordu II Szymon Niemczyk.

Po bezbarwnej pierwszej połowie Biało-Zieloni świetnie weszli w drugą część meczu. W 52. minucie Szymon Formas przytomnie dopadł do odbitej piłki i ulokował ją w siatce. Chwilę później było już 2:0, gdy skutecznym strzałem na listę strzelców wpisał się Konrad Formas. Potem jednak zaczęło się dziać coś nie tak w defensywie Rekordu II. W 70. minucie ex-rekordzista Tomasz Biernat dał ekipie z Tychów gola kontaktowego, wykorzystując nieporozumienie bramkarza z obrońcą. 120 minut później było już 2:2. Daniel Patola wykorzystał sytuację sam na sam, czym ustalił rezultat meczu.