O takich meczach zwykło się mawiać, że stawką są nie trzy, a sześć punktów. Na te, apetyty miały obie rywalizujące zespoły.

lks bestwina

Często w tego rodzaju potyczkach jakość gry pozostawia sporo do życzenia, gdy stawka ogranicza poczynania zawodników. Z drugiej jednak strony nie brakuje emocji i dramatycznych zdarzeń. W Bestwinie losy meczu ważyły się do ostatnich sekund. Wcale natomiast tak być nie musiało, bo miejscowi od początku przeważali, wypracowując sobie dogodne okazje strzeleckie. W premierowej odsłonie wykorzystać udało się ledwie jedną. Z okolic 22 metra tuż przy słupku przymierzył nie do obrony Robert Nycz. Wydawało się, że miejscowi grać będą już tylko pewniej, broniąc ciężko wywalczonej zaliczki i czyniąc starania o podwyższenie rezultatu. Tymczasem to goście z Żabnicy mieli sposobność do uniesienia rąk w geście radości. W sytuacji z 53. minuty grali do końca. Piłkę „wyłuskali” niemalże zza linii końcowej, po czym za sprawą Konrada Stokłosy sprawili, że spotkanie rozpoczęło się raz jeszcze. Fragmenty od momentu wyrównania to napór bestwinian. Do pustej bramki nie trafił Szymon Skęczek, a kilka szans zaprzepaścił Mateusz Włoszek, któremu to przeszkadzał skutecznie Andrzej Nowakowski, to znów futbolówka nie znajdywała drogi w światło bramki. Gdy wiele wskazywało na podział zdobyczy, gospodarzom przyszło egzekwować rzut karny. Do piłki „pod presją” podszedł Bartosz Mizera i z odpowiedzialnego zadania wywiązał się w stu procentach. W szeregach ekipy LKS-u jeszcze długo po meczu panowała radość z zanotowania przysłowiowych „sześciu oczek”.

– Mieliśmy w tym meczu takie sytuacje, że „szczęka opada”. Mogliśmy znacznie szybciej zapewnić sobie spokój i kontrolować grę – mówi Sławomir Szymala, trener zwycięskiej drużyny. – Po meczu w Wilamowicach to kolejne arcyważne spotkanie z gatunku tych o „sześć” punktów. Najważniejsze jest zwycięstwo i to, że uciekliśmy trochę bezpośrednim konkurentom w dolnych rejonach tabeli – podkreśla szkoleniowiec LKS-u Bestwina. 

LKS Bestwina – Metal Skałka Żabnica 2:1 (1:0) 1:0 Nycz (43') 1:1 Stokłosa (53') 2:1 Mizera (90', z rzutu karnego)

LKS Bestwina: B.Droździk – Maciążka, Mizera, Lisewski, Drobisz, Maciejewski (88' Szypuła), Skęczek, Pokusa, Małaczek (80' Kalamus), Nycz, Włoszek Trener: Szymala

Metal Skałka: Nowakowski – Dudka, Pietraszko, Urbański, Drewniak, Dziki (80' P.Biegun), Kumorek (59' K.Kupczak), Szczotka, Kozak, Stokłosa, Chowaniec Trener: Wojtyłko