Rezerwy Rekordu w meczu z liderem postawiły na grę z kontrataku i taktyka ta okazała się być bardzo skuteczną. Już w 14. minucie Artur Różycki zmusił Romana Nalepę do wyjęcia piłki z siatki. Prowadzenie bielszczan utrzymywało się do 57. minuty. Wówczas to na listę strzelców wpisał się Marcin Jaworzyn, który pierwotnie potyczkę zaczął na ławce rezerwowych. W kolejnych fragmentach skutecznością cechowali się już tylko biało-zieloni i to oni zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. – Jaka jest recepta na pokonanie Beskidu? Nie wiem, czy taką znaleźliśmy (śmiech). Zagraliśmy niskim pressingiem i moi zawodnicy w 100 procentach wykonali założenia taktyczne. Swoich szans upatrywaliśmy po kontratakach i to przyniosło nam 2 bramki. Pragnę też zaznaczyć, iż boisko w Skoczowie było bardzo dobrze przygotowane, jak na tę porę roku. To umożliwiało nam grę piłką – stwierdza szkoleniowiec rezerw Rekordu Szymon Niemczyk. 

Po przerwie w bramce bielszczan pojawił się młodziutki golkiper z rocznika 2002 Jakub Szumera. Jego interwencje w sposób znaczący pomogły "rekordzistom" uzyskać korzystny rezultat. – Jest to chłopak z juniorów młodszych, lecz w tym sezonie występował w wielu meczów w starszej kategorii. Po zakończonych juniorskich rozgrywkach chciałem go sprawdzić na tle bardzo silnego seniorskiego rywala – mówi Niemczyk