
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Recepta na przetrwanie? "Spokój, spokój i jeszcze raz spokój"
Nie ma dużego prawdopodobieństwa, iż skutki kryzysu dopadną w znaczącym stopniu klub z Drogomyśla.
Błyskawica jest jednym z klubów w naszym regionie, który prowadzony jest przez prywatnego przedsiębiorce. W ostatnim czasie w Drogomyślu nie było spektakularnych transferów, a do drużyny zaczęli dołączać młodzi zawodnicy. To sprawia, iż drogomyślanie ze spokojem oczekują powrotu do rozgrywek. – W Drogomyślu nie było większych sponsorów, dlatego nasza specyfika jest inna od innych klubów. Teraz jednak najważniejsze jest zdrowie. Jeśli chodzi o Błyskawicę to nie ma większego zagrożenia, że może wydarzyć się coś złego. Pamiętamy, że funkcjonujemy na poziomie piłki amatorskiej. Polegamy na dobrej atmosferze w szatni. Zimą nie przeprowadziliśmy żadnego transferu, a do zespołu zaczęła wkraczać młodzież. Wszystko zweryfikuje rynek czy nasza filozofia jest słuszna, ale spokój, spokój i jeszcze raz spokój pomoże nam wytrwać ten czas – mówi w rozmowie z naszym portalem prezes Błyskawicy Arkadiusz Mleczko.
"Sternik" klubu z Drogomyśla jednocześnie podkreśla, iż jest zadowolony z przeprowadzonego okresu przygotowawczego, choć nie nastawia się na szybki powrót rozgrywek. – Dużo ludzi snuje wiele kombinacji, kiedy wrócimy do grania. Ja jestem zdania, że jak jesienią zagramy to będzie dobrze. Owszem, za nami fajny okres przygotowawczy, drużyna pokazała spory potencjał ofensywny, choć teraz to tak naprawdę nie ma większego znaczenia – przyznaje Mleczko.
"Sternik" klubu z Drogomyśla jednocześnie podkreśla, iż jest zadowolony z przeprowadzonego okresu przygotowawczego, choć nie nastawia się na szybki powrót rozgrywek. – Dużo ludzi snuje wiele kombinacji, kiedy wrócimy do grania. Ja jestem zdania, że jak jesienią zagramy to będzie dobrze. Owszem, za nami fajny okres przygotowawczy, drużyna pokazała spory potencjał ofensywny, choć teraz to tak naprawdę nie ma większego znaczenia – przyznaje Mleczko.