We wczorajsze popołudnie zawodnicy skoczowskiego Beskidu na własnym stadionie podejmowali drużynę z Jaworzna. Przyjezdna Szczakowianka mecz rozpoczęła świetnie, bo od strzelonej bramki w 5. minucie. Niebawem piłkarze Beskidu wyrównali, lecz przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę już nie zdołali. W Skoczowie do tego remisu podchodzą nieoptymistycznie. - Trzeba szanować ten punkt, ale niedosyt pozostaje. Zwykło mówić się, że jeżeli nie da się wygrać meczu, to trzeba go zremisować. Z tego remisu zadowoleni bardziej mogą być jednak goście, bo to my byliśmy lepsi. Przeciwnicy zagrali bardzo defensywnie, z jednym napastnikiem. My chcieliśmy grać ofensywnie - komentuje wczorajsze 90. minut Mirosław Szymura, sternik skoczowian. 

Beniaminek IV ligi śląskiej gr. II po 12. kolejkach zajmuje 10. miejsce w tabeli z 18. "oczkami" na swoim koncie. To wynik co najmniej przyzwoity. - Liga jest bardzo wyrównana, trzeba walczyć dalej, bo z każdym można wygrać, jak i przegrać. Przed nami bardzo trudna potyczka z silną Spójnią Landek. Zapowiada się dobre widowisko, które chcemy wygrać - deklaruje Szymra.